Obiektywnie #9 [Dużo różnorodności]

Mamy prawie połowę marca za nami, więc to dobra pora na nowe Obiektywnie. Dzisiaj będzie dużo różnorodności, już samo okładkowe zdjęcie jest mocno urozmaicone. W domu trzeba coś robić, więc szukam sobie różnych zajęć. Po raz pierwszy pokaże Wam nie tylko zrobione przez mnie zdjęcia, ale i coś innego.
W pewną sobotę mój Mąż miał do wykonania pracę w Zamościu, wyjątkowo mógł zabrać mnie ze sobą. Miasto bardzo mi się spodobało, ale pogoda nie sprzyjała spacerom. Może kiedyś tam wrócimy...


Wyszywanie. Rzadko to robię, ale siedzenie w domu jakoś mnie zainspirowało. To co widzicie miało być jajkiem wielkanocnym, ale źle policzyłam sobie oczka, więc będzie kwiatek. I Słowik. 
Audiobooków słucham rzadko, bo ciężko mi skupić się na książce. Ten stanowił wyjątek, słuchało mi się niezwykle przyjemnie i cały czas skupiałam uwagę na akcji książki. Opowiem Wam na pewno o Słowiku.
Czytanie po angielsku może być łatwe. Z książkami Wydawnictwa Ze Słownikiem jest to naprawdę proste, jeszcze wypracowanie własnego trybu pracy ułatwia czytanie. Ja poczytuję sobie Frankensteina, nie śpieszę się, czytam powoli, żeby dużo zrozumieć i czegoś się nauczyć.
Poznawałam czy żyję w zgodzie ze swoim chronotypem. Oczywiście pomagał mi kot.



 Różyczka z okazji Dnia Kobiet

 Hm... chyba miało być poziomy... znalezione w Bielsku.
 Pan(i) kotek był chory i leżał w łóżeczku. Od kilku dni wszystko robię z kotem na kolanach.
Wyścig zajączków czas start. Znacie Dixit? Uwielbiamy tą grę.



 Uwielbiam grać w The Sims, tu odsłona czwarta i moje dwie aktualne rodziny oraz kadr z klifów.
I jegomość Teodor na zakończenie.

Komentarze

Popularne posty