D. Rekosz - Zamach na Muzeum Hansa Klossa
Książkę dorwałam w Krakowie na rekolekcjach, czytałam o niej wcześniej na blogu Herbatka z książką, po lekturze tej recenzji bardzo zachęciłam się do tej książki (o której wcześniej nie słyszałam) i postanowiłam ją przeczytać. Kiedy ją zobaczyłam na półce w pewnej interesującej krakowskiej księgarni po prostu nie mogłam się oprzeć. Przechodzę jednak do mojej opinii o tej książce.
Warto zauważyć, że Muzeum Hansa Klossa w Katowicach istniało naprawdę od 1 marca 2009 roku do końca grudnia, zostało zamknięte z wielu powodów.
W książce Dariusza Rekosza spotykamy się z kryminałem, który jest trochę inny, a finał nieco zaskakuje. Wszystko zaczyna się w chwili, gdy w Katowicach przy ulicy Gliwickiej powstaje Muzeum Hansa Klossa, a więc muzeum poświęconego serialowi Stawka większa, niż życie. Niespodziewanie ktoś włamuje się do muzeum, jednakże nic nie znika, tylko gablota z silikonowymi Klossem i Brunerem jest naruszona, ale same figury nie zniknęły. Kto więc ma zamiar ukraść bohaterów serialu? I w jakim celu? Zachęcam do przeczytania tejże książki.
Zamach na Muzeum Hansa Klossa niezwykle przypadł mi do gustu, bardzo lubię kryminały, a ten nieco odmienny niezwykle mnie zainteresował. Nie wiem na ile powodem był lekki, aczkolwiek interesujący sposób pisania Dariusza Rekosza, a na ile moja znajomość Katowic. Czytając tą książkę nie miałam problemu z odnalezieniem się w miejscach, szczególnie właśnie, gdy akcja działa się w Katowicach. Dla mnie ogromnym autem książki było to, że rozdziały opatrzone były datami przez co pełniej przechodziło się przez akcję książki. Poza tym w książce naprawdę była akcja, jakiej oczekuję po tego typu powieściach. Czytając ją przypomniałam sobie jak jeszcze do niedawna wyglądał katowicki dworzec kolejowy, a jak już powoli zaczyna wyglądać teraz. Czytając ja po prostu przeniosłam się w czasie do nierozkopanych Katowic. Książkę polecam wszystkim fanom kryminałów, gdyż ten na pewno ich nie rozczaruje, a także fanom Hansa Klossa. Po lekturze Zamachu na Muzeum Hansa Klossa nie żałuję, że kupiłam ją tego pięknego dnia na rekolekcjach, bo była warta zakupu.
Warto zauważyć, że Muzeum Hansa Klossa w Katowicach istniało naprawdę od 1 marca 2009 roku do końca grudnia, zostało zamknięte z wielu powodów.
W książce Dariusza Rekosza spotykamy się z kryminałem, który jest trochę inny, a finał nieco zaskakuje. Wszystko zaczyna się w chwili, gdy w Katowicach przy ulicy Gliwickiej powstaje Muzeum Hansa Klossa, a więc muzeum poświęconego serialowi Stawka większa, niż życie. Niespodziewanie ktoś włamuje się do muzeum, jednakże nic nie znika, tylko gablota z silikonowymi Klossem i Brunerem jest naruszona, ale same figury nie zniknęły. Kto więc ma zamiar ukraść bohaterów serialu? I w jakim celu? Zachęcam do przeczytania tejże książki.
Zamach na Muzeum Hansa Klossa niezwykle przypadł mi do gustu, bardzo lubię kryminały, a ten nieco odmienny niezwykle mnie zainteresował. Nie wiem na ile powodem był lekki, aczkolwiek interesujący sposób pisania Dariusza Rekosza, a na ile moja znajomość Katowic. Czytając tą książkę nie miałam problemu z odnalezieniem się w miejscach, szczególnie właśnie, gdy akcja działa się w Katowicach. Dla mnie ogromnym autem książki było to, że rozdziały opatrzone były datami przez co pełniej przechodziło się przez akcję książki. Poza tym w książce naprawdę była akcja, jakiej oczekuję po tego typu powieściach. Czytając ją przypomniałam sobie jak jeszcze do niedawna wyglądał katowicki dworzec kolejowy, a jak już powoli zaczyna wyglądać teraz. Czytając ja po prostu przeniosłam się w czasie do nierozkopanych Katowic. Książkę polecam wszystkim fanom kryminałów, gdyż ten na pewno ich nie rozczaruje, a także fanom Hansa Klossa. Po lekturze Zamachu na Muzeum Hansa Klossa nie żałuję, że kupiłam ją tego pięknego dnia na rekolekcjach, bo była warta zakupu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)