Gnaj do celu w PRLu
Czasami zwyczajnie nie ma się ochoty na oglądanie filmu, a pogoda za oknem nie sprzyja spacerom, a patrzeć się na siebie nie można. Szukając rozwiązania pokazuję dzisiaj grę planszową, i taki sposób spędzenia wspólnego czasu, który rozbawi, zintegruje i tak dalej.
Decyzję o zakupie gry planszowej powzięliśmy wspólnie z moim
D., żeby urozmaić wspólne spędzenie czasu, bo „Heroes III” [komputerowa gra strategiczna dla będących nie w temacie] mówiąc
szczerze po prostu się nam znudził, postanowiliśmy, więc zainwestować w coś
nowego i planszowego. Długo szukaliśmy idealnej gry, aż w końcu natrafiliśmy na „Gnaj
do celu w PRLu”. Kupiliśmy i czekaliśmy [na przesyłkę rzecz jasna]. Gra przyszła w Sylwestra, a
więc dokładnie wtedy postanowiliśmy po raz pierwszy ją wypróbować.
Pierwsze wrażenie
Zasady
Wspomniałam już wcześniej o zasadach, że są przejrzyste i
jasne. Graczy maksymalnie może być czwórka, gdyż tyle mieszkań jest na planszy.
Każdy z graczy ma prawo do posiadania 1 mieszkania (M2), które zajmuje dwa
pola, każdy ma także prawo do zakupu jednego z czterech zakładów: Zegarmistrza,
Fotografa, Fryzjera, Krawca. W razie wątpliwości łatwo można odszukać nurtujące
nas zagadnienie w przygotowanej książce, gdyż jest ona w czytelny sposób
przygotowana.
O samej fabule gry
Gnaj do celu w PRLu to gra przeznaczona od 2 - 4 graczy, w wieku od 8 lat. Jak sama nazwa wskazuje gnamy do celu w czasach
komunistycznych. Jak wiadomo posiadanie samochodu w czasach peerelowskich było
luksusem, na który nie każdy mógł sobie pozwolić. Gra wydaje się prosta, ale
tak nie jest. Na samym początku każdy z czterech graczy otrzymuje taką samą
kwotę (tj. 222950 zł), jednak nie musimy każdemu graczowi wydawać tych samych
nominałów (a uwierzcie, że przy 4 graczach jest to niezwykle trudne), a także
kartki na produkty reglamentowane, książeczkę mieszkaniową (w formie tablicy) i
taką samą tablicę na produkty z kartek. Produkty takie jak mąkę, cukier, mięso
możemy kupować od razu, nawet jeżeli nie posiadamy jeszcze mieszkania, jednak
musimy stać w kolejkach (no, chyba, że posiadamy Znajomości lub jesteśmy Członkami
PZPR), aby sprawdzić swoje miejsce w kolejce rzucamy kostką: 4, 5 lub 6
oczek oznacza, że mamy szczęście i jesteśmy na początku kolejki i możemy
zakupić interesujący nas produkt, jeżeli zaś liczba oczek jest mniejsza musimy
czekać do następnego rzutu kostką. Po zakupie jakiegoś produktu dostajemy
kartonik z jego nazwą, który kładziemy na naszych tablicach, w kolorze naszego
pionka Każdy z graczy musi posiadać mieszkanie, po jego zakupie otwierają się
przed nami kolejne możliwości, czyli zakupy wyposażenie naszego przestronnego M2,
czyli mebli, telewizora, radia, adaptera, lodówki, odkurzacza, pralki (Frani
!). I tutaj podobnie kupować możemy, ale trzeba czekać w kolejce. Jakby gra
było tylko takim sobie kupowaniem wszystkiego, aż będziemy mogli kupić nasz
wymarzony samochód byłaby nudna, ale tak nie jest.
Co czyni grę wyjątkową? Na graczy czekają dwa stosy kart z
napisem: LOS, a można w nich znaleźć
bardzo wiele, na przykład może nam się urodzić dziecko, które przynosi pewne
korzyści, ale również przychodzi nam wtedy płacić więcej o 200 zł, po minięciu
lub stanięciu na polu: Opłaty, gdzie uiszczamy czynsz za
nasze mieszkanie, ale także możemy wygrać w Totolotka, czy zgubić kartki.
Możemy także sobie dorobić zajmując się Chałupnictwem, czy otrzymać paczkę
od wujka z Ameryki. Dostajemy także możliwość założenia jednego z czterech
zakładów, o których wspomniałam już wcześniej. A żeby było jeszcze ciekawej
bierzemy udział w strajku, czy wykonujemy czyn społeczny, czeka nas rozliczenie
z Urzędem Skarbowym, no i oczywiście możemy być zatrzymani przez MO lub trafić
do więzienia. Do celu jakim jest
samochód możemy dotrzeć uczciwie, czekając cierpliwie w sklepowych kolejkach,
ale również możemy kombinować. W tym pomogą nam 3 wyjątkowe karty, jakimi są: Znajomości,
które swoje kosztują (8000 zł), ale za to nie musimy stać w kolejkach, możemy
kupować bez kartek i w specjalnym sklepie „Konsumy” i nie możemy być
zatrzymani przez MO czy ORMO, szkopuł w tym, że tracimy je, kiedy trafimy do
więzienia; może wstąpić do ORMO, co prawda możemy wtedy kupować w „Konsumach”,
jednak wciąż musimy stać w kolejkach w innych sklepach, co ciekawe możemy
zatrzymać innego gracza na polu ORMO na 1 kolejkę i zainkasować mandat w
wysokości 1000 zł, tracimy legitymację ORMO wówczas, gdy trafimy do więzienia
lub weźmiemy udział w strajku, ostatnia karta, która daje nam możliwości to Przynależność
do partii, nie stoimy wtedy w kolejkach i cała reszta, choć nie tracimy
tej karty po stanięciu na polu więzienia.
Na zakończenie już kilka słów
Gra się przyjemnie i szybko mija czas podczas rozgrywki.
Przy mniejszej liczbie osób gra przebiega bardzo szybko, jednak, gdy tylko osób
gra czwórka zarezerwować należy sobie więcej czasu. Nie można narzekać na
schematyczność gry, gdyż LOS potrafi
przynieść niesamowite czasem rzeczy. Podczas gry rzeczywiście możemy przenieść
się w świat Rzeczypospolitej Ludowej, gdyż realność bywa przerażająca. Zdarzyło
się podczas rozgrywki, że frustrował nas brak możliwości zakupu towaru, stanie
po kilka ruchów kostką w sklepowej kolejce. Trzeba to powiedzieć, że „Gnaj
do celu w PRLu” to przyjemność na długie godziny, a w taką zimową
pogodę to już w ogóle. Testowaliśmy grę w sylwestra, gdzie zapewniła nam nie
lada rozrywkę i urozmaiciła ten czas, graliśmy w nią w rodzinnym gronie i za
każdym razem podoba nam się coraz bardziej. Tak nawiasem i na koniec mówiąc
można się uzależnić.
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)