Warren Ellis - Wzorzec Zbrodni [PRZEDPREMIEROWO - PREMIERA 4 PAŹDZIERNIKA]

PREMIERA 4 PAŹDZIERNIKA 2014

Wzory można układać z papieru, ze szkła itd. Tworząc zapierającą dech w piersiach całość. Co jednak myśleć, kiedy przed sobą mamy wzór ułożony z broni, w dodatku takiej, z której zginął co najmniej jeden człowiek? Odpowiedź, a przynajmniej jakaś jej cząstkę znajdziemy na kartach powieści Warrena Ellisa.


Od samego początku nazwisko Warren Ellis wydawało mi się znajome, a że po notkę biograficzną sięgnęłam na końcu to dopiero po  przeczytaniu „Wzorca zbrodni” zorientowałam się skąd. Warren Ellis to znany i ceniony twórca komiksów, a że czasem sięgam po te ilustrowane książki pełne dymków to myślę, że gdzieś kiedyś wpadło mi w oczy to nazwisko.

W budynku na Pearl Street w Nowym Jorku dochodzi do strzelaniny, w której ginie funkcjonariusz policji, partner Johna Tallowa. Tallow „po akcji” odkrywa Puszkę Pandory w mieszkaniu 3A. Znajduje się w nim bowiem broń. Narzędzia zbrodni, z których za każdym razem ktoś zginął. Nie ma dwóch takich samych egzemplarzy. Otwierając mieszkanie 3A Tallow musi rozwiązać zagadkę zabójstw z przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Wszystkie zabójstwa, które mają związek z bronią znajdującą się w 3A, zostały umorzone z powodu braku dowodów. W momencie otwarcia mieszkania każda z tych zbrodni zostaje wznowiona, a znalezienie sprawcy spada na barki Tallowa.

„Wzorzec zbrodni” to kryminał, który od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu. To książka, od której ciężko się oderwać, a każdy rozpoczęty rozdział ma być tym ostatnim. W powieści Warrena Ellisa cały czas coś dzieje i nowe fakty, czasem absurdalne wypływają na światło dzienne, a intryga rodzi intrygę. Dawno nie czytałam kryminału, który trzymałby w napięciu, aż do samego końca i którego finał pomimo, że lekko przewidywalny potrafił zaskoczyć.


Powieść Warrena Ellisa to kryminał, który czyta się lekko i przyjemnie, w którym zagadka kryminalna wcale nie jest tak prosta do rozwiązania. Dużo tu brutalności, ale takiej nie ostre, choć tak na początku mi się wydawało. Napędem całej powieści jest język, który jest prosty i sprawia właśnie całą tą lekkość książki. Czas poświęcony na „Wzorzec zbrodni” dla mnie nie był czasem straconym, myślę, że przypadnie on do gustu wielu fanom kryminału.

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję: 

Książka przeczytana w ramach WYZWANIA KRYMINALNEGO

Komentarze

  1. Niedawno sama skończyłam czytać tę książkę i muszę przyznać, że warto było poświęcić jej czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna bardzo entuzjastyczna recenzja. Musze sięgnąć po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty