M. Nurowska - Tango dla trojga


„Warto pocierpieć, aby osiągnąć nieśmiertelność.”

Tango dla trojga to moja druga powieść Marii Nurowskiej, równie ciekawa i interesująca jak poprzednia książka, którą czytałam, ale nie mam zamiaru ich porównywać, bowiem bohaterowie tych dwóch książek radykalnie się od siebie różnią, sięgnęłam po nią po niezapominanych wrażeniach z książką Drzwi do piekła.

Ola jest znaną aktorki, jej starszy mąż – Zygmunt – dla niej porzucił swoją żonę Elżbietę, z którą przeżył 30 lat małżeństwa, również aktorkę. Ola nie czuję się dobrze z tym, że zajęła czyjeś miejsce, dlatego też, gdy nadarza się okazja proponuje właśnie byłą żonę Zygmunta do roli. Nie chcę zdradzać, co z tego wyniknie i jak potoczą się losy Oli i jej związku, a także znajomości z Elżbietą. Ola nie potrafi poradzić sobie z tym, że Elżbieta po odejściu Zygmunta stała się osamotniona, sama również zaczyna odczuwać jakiś smutek, a przecież kocha i jest kochana.

Tango dla trojga czytało się jednym tchem, może czasami główna bohaterka irytowała, ale właśnie przez to była bardziej rzeczywista. Nurowska w niesamowity dla mnie sposób ukazała, jak trudne, choć pozornie bardzo łatwe, jest życie aktora, jak musi zmagać się z własnymi rozterkami, a równocześnie potrafić doskonale zagrać swoją rolę. W Tangu dla trojga możemy również zobaczyć co dzieje się z aktorem, lub już tylko człowiekiem, gdy nie potrafi on oddzielić sztuki od życia.

Żałuję tylko, że ta książka była tak krótka, gdyż bardzo mi się spodobała. Po lekturze Tanga dla trojga wiem, że do powieści Marii Nurowskiej jeszcze powrócę, gdyż styl autorki niezwykle przypadł mi do gustu. Porusza ona sprawy, z którymi ciężko się zmierzyć, a robi to z taką lekkością, że książkę, aż chce się czytać i nie można skończyć. 

Komentarze

Popularne posty