S. King, P. Straub - Czarny Dom




Książkę Stephena Kinga i Petera Strauba Czarny Dom czytałam dość długo, ale musiałam dozować sobie tą książkę, dorwałam ją w bibliotece i czytałam... miesiąc. W między czasie przeczytałam książkę Marii Nurowskiej Dom na krawędzi,ale to dlatego, że Czarny Dom był dla mnie lekturą dość ciężką, jednak z biegiem akcji czytanie z kubkiem ulubionej kawy czy herbaty stało nieco przyjemniejsze.

To co kochasz, musisz kochać tym mocniej, bo pewnego dnia tego już nie będzie. /Czarny Dom, str 531/
Czarny dom jest kontynuacją powieście Stepehna Kinga i Petera Strauba Talizman, której nie czytałam, ale chciałabym nadrobić swoje zaległości, jednakże brak przeczytanej pierwszej części Czarnego domu nie przeszkodziło mi w odbiorze i zrozumieniu książki.

Małe i na pozór spokojne miasteczko French Landing w stanie Wisconsin dochodzi makabrycznych morderstw, których ofiarą padają dzieci. Zabójstwa przypominają, zbrodnie popełnione kilkanaście lat wcześniej przez obłąkanego Alberta Fisha. Sprawca zabójstw zostaje nazwany Rybakiem. Miejscowy komendant policji Dale Gilberston nie może poradzić sobie z rozwiązaniem sprawy, dlatego prosi  swojego przyjaciela, emerytowanego już policjanta z wydziału zabójstw w Los Angeles - Jacka Sawyera - o pomoc. Jack odkrywa parę faktów i w tym momencie rodzi się pytanie: czy zabójstwa są dziełem psychopaty? czy może miasteczkiem zawładnęła  złowroga siła? Nie odpowiem wam na te pytanie, a odeślę do książki Stephena Kinga i Petera Strauba.

Po raz kolejny Stephen King w tym przypadku z pomocą Petera Strauba zapewnił mi chwile prawdziwej grozy. Mój stan przerażenia tą książką był tak wysoki, że początkowo czytałam ją wyłącznie w dzień, ale później wraz z rozwojem akcji i przyzwyczajeniem do fabuły powróciłam do swojego ulubionego nocnego czytania. Czarny dom może nie wciągnął mnie bardzo, to jednak sposób ukazywania akcji niesamowicie mi się spodobał, narracja która pokazana była w ten sposób, jakbym to ja była obserwatorem całej sytuacji. Czytelnik był osobą uczestniczącą w opisywanych wydarzeniach. Czasami, gdy autorzy opisywali, że z jakiegoś miejsca wyłania się nieprzyjemny zapach, ja również go odczuwałam. Momentami książkę czytało mi się ciężko, stąd również tak długo ją czytałam, początkowo również akcja niezbyt mnie porywała, czytałam głównie dlatego, że podobała mi się narracja.

Po lekturze Czarnego domu wiem, że muszę zapoznać się z pierwszą częścią książki Talizmanem,a także w końcu rozpocząć czytanie sagi o Mrocznej Wieży, do której w Czarnym Domu pojawiły się odniesienia. Braki te nie przeszkodziły mi w zrozumieniu książki, choć pewnie gdym miała je przeczytane lepiej zrozumiałabym wszystko zawarte w Czarnym domu. 

Komentarze

Popularne posty