New X - men: W jak Wymarcie/Sale Ćwiczeń

Po lekturze Astonishing X - men postanowiłam przypomnieć sobie komiks czytany przed laty (dokładniej 7 lat temu) o tytule New X - men, wydawany on był w roku 2004 przez wydawnictwo Dobry Komiks, które w tym samym roku podupadło i tym samym z zaplanowanych 7 numerów New X - men wydane zostały tylko 4.



W jak Wymarcie (Numer 1 i 2)

Kasandra Nova pragnie zniszczenia/wymarcia wszystkich mutantów, wykorzystuje do tego celu stientele - roboty, które zostały stworzone by chwytać mutantów. Oczywiście zjawia się ona w Instytucie Profesora Xaviera, aby zgładzić również X - menów. Zaatakowana zostaje również Genosha, która jest siedliskiem milionów mutantów, praktycznie przestaje ona istnieć. Profesor Xavier po ataku na Genoshę, który był doradzcą/ekspertem do spraw mutantów, przyznaje, że sam jest mutantem.

Sale Ćwiczeń
Historia ściśle łączy się tutaj z częścią poprzednią, Beast próbuje przygotować do bycia X - menem, pewnego młodego mutanta imieniem Bohusk - Beak. Pod murami Instytutu zbiera się grupa osób, które obrzucają mutantów obraźliwymi stwierdzeniami, a Profesor X postanawia opuścić na jakiś czas galaktykę i udać się na spotkanie z Lilandrą.

Przyznam szczerze, że z całego komiksu pamiętałam niewiele, ale przynajmniej czytając go po raz drugi nie wiedziałam czego się spodziewać. Parokrotnie uśmiechnęłam się czytając go, bo obrót wydarzeń mnie całkowicie zaskoczył. W tym komiksie w skład X - menów wchodzą: Beast - Hank McCoy, Cyklop - Scott Summers, Wolverine - Logan, Jean Grey - Summers (w tym komiksie Jean jest już żoną Cyklopa), Emma Frost oraz Profesor X - Charles Xavier. W New X - men są zupełnie inne rysunki, o wiele bardziej różnią się od klasycznych, czytając Astonishing X - men wydawały mi się właśnie podobne, ale te w New X - men były po prostu jeszcze inne, choć widać podobieństwo pomiędzy nimi. Numery są króciutkie i czyta się ja bardzo szybko, na cały jeden numer wystarczyła mi niecała godzina.
Pomimo innych rysunków, bardzo mi się ten komiks podoba, może właśnie przede wszystkim z tego powodu, że historia, która tutaj się rozgrywa, pomimo wielu podobieństw (do czego można się już przyzwyczaić) pokazuje X - menów pod innym kątem. Co ciekawe, a o czym nie pamiętałam wcześniej z tego komiksu (właściwie nie pamiętałam nic poza pewnym mało znaczącym faktem z numeru 4, o czym jeszcze wspomnę, apropo tamtego numeru), ale to właśnie Jean Grey została wytypowana przez Profesora do objęcia rządów nad szkołą podczas  jego nieobecności, nie Scott, ale własnie Jean.
New X -men jest naprawdę dobrze narysowany, choć początkowo te inne rysunki mogą drażnić, szczególnie postać Profesora czy wychudzone Jean i Emma, to jednak można się przyzwyczaić i delektować niesamowitą, choć mimo wszystko momentami nudną historią, obfitującą w wiele zabawnych momentów, za co ten komiks lubię.

Komentarze

Popularne posty