Colin McRae. Autobiografia legendy WRC


„Po to jeździ się w rajdach, by dawać z siebie wszystko” /str. 80/

Za każdym razem, gdy rozpoczynam biografię mam wrażenie, że wchodzę w czyjeś życie z butami, szczególnie takie odczucia potęguje fakt, jeżeli mam do czynienia z autobiografią, tak jak było to właśnie w przypadku tej książki.

Colin McRae to postać znana nie tylko fanom WRC (Rajdowych Mistrzostw Świata), to legenda, która zapisała się w ich historii i jeden z najsłynniejszych rajdowców. Colin McRae, człowiek, który prowadził samochód rajdowy na granicy ryzyka i zawsze wiedział do czego dąży urodził się 5 sierpnia 1968 roku, a zginał w katastrofie pilotowanego przez siebie śmigłowca 15 września 2007 roku. Po tytuł mistrza sięgnął tylko raz, choć niejednokrotnie był bardzo blisko od ponownego zdobycia najwyższego trofeum, w roku 1995.


Autobiografia Colina McRae nie zaczyna się od jego słów, ale od przedmowy jego rywala – Tommiego Mäkinena, czterokrotnego zdobywcy mistrzostwa w latach 1996 – 1999. Następnie Colin przywołuje postać walecznego Szkota sir Williama Wallace’a. Poznajemy jego dzieciństwo z perspektywy rodziców Colina – Margaret i Jimmy’ego. Dowiadujemy się z tej autobiografii, że od dzieciństwa Colin przejawiał smykałkę do motoryzacji. Autobiografia podzielona została na kilka rozdziałów, w którym legenda WRC opowiada o różnych aspektach, nie tyle co swojego życia prywatnego, bo te poza małymi zmiankami zostawił dla siebie, a świata rajdów samochodowych.

Jak napisałam na początku zawsze ciężko czyta mi się biografię z uwagi, iż czuję się jakbym wchodziła w czyjeś życie ze swoimi butami. W przypadku czytania autobiografii Colina McRae towarzyszyło mi ono rzadko. Sama Colina McRae poznałam, jako dziecko za sprawą gry komputerowej sygnowanej jego nazwiskiem i choć rajdów samochodowych nie oglądam regularnie zdarzało mi się co nieco na ich temat posłyszeć. Sięgnięcie po autobiografię Colina McRae, legendy WRC, było strzałem w dziesiątkę, ponieważ nie tylko poznałam strukturę świata, który słabo znałam.

Bardzo ciężko pisze się na temat czyjegoś życia, ale pragnę powiedzieć, że Colin McRae opowiedział swoje życie w taki sposób, że czytało się to szybko, choć czasami trzeba było niektóre wiadomości przyswoić i zastanowić się nad nimi. Niejednokrotnie zdarzało mi się pisać do mojego chłopaka z zapytaniem o różne motoryzacyjne kwestie. Autobiografia Colina McRae wzbogaciła mnie o informacje, które zawsze podświadomie mnie interesowały, ale nigdy nie miałam na tyle odwagi, by po nie sięgnąć.


Autobiografia Colina McRae to nie tylko pozycja dla fanów rajdów samochodowych, choć oczywiście tych zadowoli najbardziej. To książka także dla tych, co choć trochę interesują się motoryzacją. Uważam, że Colin jest tak rozpoznawalną postacią w świecie motoryzacji, że będzie ona idealnym prezentem dla mężczyzny na urodziny, czy inną okoliczność (choć pewnie dla niektórych kobiet też).

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję 

Komentarze

Popularne posty