Charlize Mystery (Karolina Gliniecka) - (Nie)mam się w co ubrać
Komu z nas nie zdarzyło się zaliczyć modowej wpadki? Ile
razy oczarowane sukienką (no nie tylko, ale z nimi bywa duży problem) w
magazynie i na wieszaku bez wahania zakupiłyśmy ją, a w domu
okazało się, że ona nam po prostu nie leży? Ile masz w domu ubrań, które
kupiłaś na wyprzedaży, w second handzie, a tak naprawdę założyłaś je raz lub
wcale? Może nie wiesz, jakie stroje pasują do Ciebie? Jeżeli, choć na jedno z
tych pytań odpowiedziałaś twierdząco to książka Charlize Mystery, bloggerki
modowej, przyjdzie Ci z pomocą.
Choć mam już trochę ponad dwadzieścia lat zdarza mi się
zaliczyć modową wtopę. Ostatnio sporo schudłam, niecelowo i cały czas nie mogę
się przyzwyczaić, że moje ulubione spodnie wiszą na mnie jak worek. Czasem mam
problem ocenić czy dany model sukienki czy spodni mi pasuje, ale chyba każda z
nas ma dylemat. „(Nie)mam się w co ubrać” to poradnik dla każdej świadomej
konsumentki, która chce ładnie wyglądać i podobać się sobie i innym, w tym co
ma na sobie. Na tym chyba nam zależy, prawda?
Książka Charlize Mystery została podzielona na kilka rozdziałów.
Pierwszy dotyczy najczęściej spotykanych sylwetek kobiecych. Dostajemy tutaj
wskazówki co przy danej figurze powinnyśmy nosić, aby podkreślić nasze atuty, a
czego unikać, żeby ukryć to z czego nie jesteśmy zbyt dumne. Kolejny rozdział
to przegląd ubrań, które mamy z całą pewnością w szafie: spodni, koszul, bluz,
swetrów. Poznajemy rodzaje, a także historię danej części garderoby. Przychodzi
pora na obuwie, a także różnej maści dodatki, które należy dobierać do konkretnych
stylizacji. Dowiemy się nieco o materiałach i na co zwracać uwagę przy zakupie
ubrań. Na samym końcu autorka prezentuje nam kilka części garderoby, które
powinny znaleźć się w szafie każdej kobiety. Poznajemy także jak należy się
ubrać na konkretne okazje i z obowiązującym dress code'm.
Za książkę zabrałam się po przeglądzie spisu treści, byłam
pewna, że jej czytanie zajmie mi wieki i nic z niej nie wyniosę. Choć to
poradnik, nie bójmy się tak mówić o tej książce, czytało się ją lekko i szybko.
Nawet nie wiem jak to się stało, że w jeden dzień dobrnęłam do końca. Jest to
na pewno pozycja, do której się wraca. Już w trakcie czytania zrobiłam sobie
przerwę i zrobiłam porządek w szafie, gdzie trzymam sukienki i koszule i wiecie,
co w końcu bez sentymentu pozbyłam się tych, które ostatni raz miałam na sobie
w czasach liceum. A czekają na mnie jeszcze koszulki, których mam sporo, a duża
część po znacznym spadku mojej wagi jest po prostu zbyt duża. Wiem, że czekają
mnie zakupy, które będą dokładnie przemyślane.
Polecam tej książkę każdej kobiecie, nie ważne na wiek,
która chce ładnie prezentować się w tym co nosi. Panuje od lat przysłowie:
"jak Cię widzą, tak Cię piszą". Oczywiście nie znaczy to, że mamy
teraz ubierać się wyłącznie w markowe ubrania prosto wielkich domów mody, ale „za
grosze” można wysłać perełki, które dodadzą nam uroku. Znając realia pewne
stanę przed szafą ze słowami: „Nie mam się w co ubrać!”, ale po dłuższym
namyśleniu dojdę do wniosku, że mogę połączyć tę koszulę z tamtymi jeansami, a
do tego dodać szpilki i mam outfit gotowy. Będę wracała do książki Charlize
Mystery przed zakupami, albo też chcąc zmotywować się do przejrzenia szafy. Bo
świadomość tego co w niej mamy znacznie ułatwia sprawę przy tworzeniu
stylizacji.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Wygląda na to, że to poradnik, który nie tylko bawi ale też w mądry sposób wskazuje drogę ;) Wybór odpowiedniego ubrania to wcale nie banalna zabawa, gdyby tak było, mielibyśmy w Polsce więcej dobrze ubranych mężczyzn ;) Jestem ciekawa, czy powstanie też wersja dla nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Angelika
Z tego co widziałam na końcu książki, ale nie zgłębiałam się szerzej, zauważyłam podobny poradnik dla mężczyzn. Warto posiadać tę książkę na półce.
UsuńRównież mam tę książkę. Na razie ją przejrzałam i pierwsze moje myśli są takie, że jest to przejrzysty poradnik, który powinien zagościć w biblioteczce każdej kobiety ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przejrzałam i tak z ciekawości zaczęłam czytać i wpadłam, jest to jednak typ książki do której się przy różnych okazjach wraca.
UsuńNie przepadam za poradnikami... A z poradnika modowego tym bardziej bym nie skorzystała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Czasami jednak warto się przełamać, a ten wcale językiem poradnika nie przypomina :) Choć wiadomo nie do każdego trafi :)
UsuńPoradnik dotyczący ubrań z chęcią nabędę. Nie jestem nadmiernie w tym temacie wyedukowana, choć z drugiej strony nie mam fioła na punkcie ubrań ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, nie podążam specjalnie za najnowszymi trendami, ale szukam raczej ubrań, które odpowiadają mojemu gustowi, ale czasem głupieje, jak mam coś połączyć, dlatego zdecydowałam się na ten poradnik.
Usuńmusze przeczytać z pewnością się przyda, zawsze rano stoję ponad 5 minut przed szafą i zastanawiam się co ubrać, a potem znów wracam do łóżka i wtedy najczęściej zasypiam, budze się i ubieram byle co, na tyle szybko by nie spóźnić sie na tramwaj :P
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka
Poradniki czytam często i chętnie. Tym bardziej sięgnę po ten egzemplarz, który chyba powinien posiadać każdy w swojej biblioteczce. Mam nadzieję, że z czasem takich książek będzie przybywać na rynku wydawniczym.
OdpowiedzUsuńJa także mam nadzieję, że takich książek będzie więcej. Warto do takich sięgać :)
Usuń