Łukasz Orbitowski - Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki.
Republika Południowej Afryki. Jakie jest nasze pierwsze skojarzenie
z tym państwem? Apartheid, Nelson Mendala. Jest to kraj, który fascynuje, ale
też jest pełen tajemnic. Wyobrażenia kogoś kto tam nigdy nie był są wielkie,
dlatego z przyjemnością sięgnęłam po książkę Łukasza Orbitowskiego „Zapiski
nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki”, aby
choć w małym stopniu poznać RPA.
Z twórczością Łukasza Orbitowskiego zetknęłam się po raz
pierwszy i bardzo dobrze, że miałam okazję poznać tego autora, właśnie za
sprawą „Zapisków nosorożca”. Całość czytało się bardzo przyjemnie i
niemal czuło się jak w Afryce, ale o tym za chwilę.
„Zapiski nosorożca” nie są typową podróżniczą książką, co jednak
wyłącznie nadaje jej uroku. Autor opisuje swoje wrażenia z podróży, zupełnie
prywatnej, do RPA. Co ciekawe nie ma tutaj wyłącznie opisywania przeżyć, ale
przede wszystkim (zresztą jak widać w tytule) legend RPA. Legendy wraz
z opowieścią wydarzeń wzajemnie się przeplatały.
Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, bowiem Łukasz
Orbitowski przybliżył w pewnym stopniu ten afrykański kraj. Zawarte w „Zapiskach
nosorożca” legendy wzbudzały zainteresowanie i świetnie wpasowały się w
całą tematykę książki. Nie można było się nudzić podczas lektury, a kiedy
dobrnęłam do końca byłam zasmucona, że to już koniec. Książki podróżnicze
wpadają mi w ręce rzadko, ale kiedy już tak się dzieje zachwycają mnie do
reszty. Chłonęłam rozdział za rozdziałem z wypiekami na twarzy.
Oczywiście nie jest to typ, który każdemu przypadnie do
gustu. Trzeba to jednak powiedzieć, że książka Łukasza Orbitowskiego to niestandardowa
wersja książki podróżniczej, bowiem autor nie opisuje nam konkretnych
kulturowych zachowań mieszkańców, ale pokazuje świat widziany swoimi oczami, a
kulturowy wydźwięk „Zapisków nosorożca” otrzymujemy za sprawą przytaczanych przez
niego legend i mitów. Myślę, że warto zapoznać się z tą książką między innymi
za jej inność, ale też za sposób w jaki całość jest opisana, bo język odgrywa
tutaj znaczącą rolę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Zaciekawiłaś mnie, wcześniej nie spotkałam się z tym tytułem, ale z chęcią po niego sięgnę :) Uwielbiam poznawanie innych kultur w książkach :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo, lubię dostać w książce coś nowego, a RPA od jakiegoś czasu szerzej zaczęła mnie interesować.
UsuńWidziałam tę książkę na stronie wydawnictwa, ale wydaje mi się, że mi by się nie spodobała...
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
No tak jak piszę to nie książka dla każdego :)
UsuńJest w tej książce coś, co mówi mi, że powinienem ją przeczytać. Choć wykracza ona poza moje standardowe gusta literackie. ;)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie ona też tak jakoś do siebie przyciągnęła, choć od czasu do czasu lubię poczytać sobie o podróżach.
Usuń