Dorota Gąsiorowska - Obietnica Łucji
Przeszłość czasem nie pozwala nam o sobie zapomnieć. Ciągnie się za nami jak niechciany ogon. Uniemożliwia zwyczajne i spokojne życie. Sprawia, że cały czas uciekamy szukając wyzwolenia. Z podobną sytuacją spotkała się Łucja, bohaterka książki Doroty Gąsiorowskiej, o której dzisiaj opowiem.
Kiedy tylko otrzymałam opis książki „Obietnica Łucji” wiedziałam, że będę miała do czynienia z powieścią wyjątkową i budzącą wiele emocji. Oczekiwałam przyjścia paczki, nie mogąc doczekać, kiedy będę mogła rozpocząć lekturę. Czy się pomyliłam i czy warto było czekać?
O Łucji spokojnie można powiedzieć, że była kobietą sukcesu. Miała dobrze prosperujące biuro podróży i apartament we Wrocławiu. Pewnego jednak dnia kobieta odpowiada na ogłoszenie i wyjeżdża do małego miasteczka Różanego Gaju, aby podjąć posadę, jako nauczycielka historii. Szybko odnajduje się w społeczności szkolnej, a ją samą zaczyna interesować Ania, dziewczynka, która tak bardzo przypomina Łucji ją samą sprzed lat. Po jakimś czasie udaje się kobiecie porozumieć z dziewczynką, a także zaprzyjaźnić z jej matką. Ta z kolei prosi Łucję, aby coś dla niej zrobiła. Decyzja, jaką podjęła będzie wiązała się z wieloma komplikacjami.
Mogę śmiało powiedzieć, że nie zawiodłam się na powieści Doroty Gąsiorowskiej, warto było czekać. Książkę czytało się lekko i razem z bohaterką przeżywało każdą chwilę. Każdy rozdział miał być tym ostatnim i rzeczywiście trudno było oderwać się od lektury. „Obietnica Łucji” była doskonałą książką na zimne jeszcze wieczory z kubkiem przepysznej herbaty czy kawy. Doskonale czytało się ją w pociągu, a także innych miejscach. Autorka stworzyła historię niesamowicie realną oraz pełną ciepła i wzajemnej życzliwości. Także język "Obietnicy Łucji" był piękny i delikatny. Bohaterowie, szczególnie Ci pierwszoplanowi wzbudzają naszą sympatię.
„Obietnica Łucji” to literatura typowo kobieca, która nie każdemu przypadnie do gustu. Książka w pewnych momentach bywała przewidywalna, ale to niemal typowe dla tego typu literatury, nie wpływa to jednak na odbiór powieści, choć czasem miło zostać zaskoczonym.
Zastanawiając się czy polecić tę książkę, mogę śmiało powiedzieć, że tak. Jest to przyjemna, choć poruszana problematyka do łatwych nie należy. Lektura idealna na zimne wieczory, ale i te cieplejsze, które niebawem nadejdą również.
Za możliwość przeczytania dziękuję: Społecznemu Instytutowi Wydawniczemu "Znak" i Wydawnictwo "Między słowami"
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)