20 ulubionych książek: Dwie sprzeczności


Dzisiaj prezentuje książki, które nie pasują do siebie wzajemnie, ale to tylko pokazuje jak różnorodny jest mój gust i lista ulubionych.
Bezsenność była moją drugą przygodą z powieściami Kinga. Niestety jakoś nie mogłam początkowo przez nią przebrnąć i długo ją czytałam. Jak to się stało, że trafiła na listę ulubionych, mimo że nie podobała mi się na początku? Po skończeniu całej książki uznałam, że to naprawdę genialna i ciekawa historia.
„Przekonanie o własnej wyższości stanowi niezłą ochronę przed rzeczywistością.

Opowiada ona historię mężczyzny, który z dnia na dzień cierpi na coraz większą bezsenność, nie pomagają mu najlepsze specyfiki. Po jakimś czasie ów mężczyzna zaczyna widzieć aury otaczających go ludzi, a także trzech małych łysych doktorków. Musi on stawić czoła zło, które wisi nad miastem. Od czasu, gdy czytałam tę książkę minęło sporo czasu, ale czasami mam ochotę wziąć ją z półki i przeczytać jeszcze raz.

„Każde życie różni się czymś od innego życia. Liczą się wszystkie albo nie liczy się żadne...”
 Mój prezent na 18-ste urodziny od przyjaciół. Przy lekturze tej książki się nie śpieszyłam, czytałam powoli i każdej zawartej w niej treści poświęcałam trochę czasu na przemyślenia. Szymon Hołownia w swojej książce zawarł to wszystko (no prawie wszystko), co chciałam usłyszeć, ale bałam się zapytać. Książka ta pomogła przejść mi przez okres, który był dla mnie trudny. Oczywiście Boga najlepiej poznaje się przez Słowo Boże, ale dzięki tej książce odkryłam go na nowo i to pewnie dlatego jest na tej liście ulubionych. Pamiętam, że gdy rozpakowałam prezent zaśmiałam się na widok słów zawartych na tyle okładki: "Czy Bóg lubi krew?", jedno zdanie a zachęciło do lektury, ale nie tylko to, tą sytuację po prostu zapamiętałam. Czy do niej wrócę? Kiedyś na pewno, bo tak ładnie podanego Boga, prawie, że na tacy nie spotkałam w żadnej książce, no poza Biblią, ale to inna kwestia.

Komentarze

  1. Dziekuję za komentarz na moim blogu :)
    Co do książek, które podałaś za ulubione, "Bóg..." S. Hołowni właśnie czytam. Jestem mniej więcej w połowie, powiem szczerze, książka świetna, ale ciężka do przebrnięcia. "Mistrza i Małgorzatę" powinnam też ogarnąć w te wakacje, gdyż mam ją we wrześniu przerabiać, wszyscy polecają...może się skuszę :)z "Makbetem" się nie zaprzyjaźniliśmy...kto wie, może kiedyś ;)

    pozdrawiam i też wpadne tu od czasu do czasu
    awyrwich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty