Ch. Harris - Lodowaty grób
Miałam sobie zrobić parę tygodni odpoczynku, ale po prostu postanowiłam, że podzielę się z wami moją opinią na temat książki Lodowaty grób, którą skończyłam czytać wczorajszego wieczoru. Cóż, kobieta zmienną jest, a tym bardziej ja. W między czasie przeczytałam również w końcu Norwegian Wood Haruki Murakami, ale tą recenzją uraczę później, najprawdopodobniej po moim powrocie. Urlop od bloga i tak obowiązuje dalej, bo za 4 dni będę już w Krakowie.
Znalazłam Lodowaty grób w pewnym supermarkecie po dość
okazyjnej cenie, więc nie mogłam się powstrzymać przed jej zakupem. Od dawna
miałam chrapkę na jakiś kryminał, a na półkach w domu nie było ciekawych (co
prawda jest kilka, ale jakoś Coben nie zbyt mnie przekonuje, a wciąż nie mogę
zabrać się za któraś z dwóch książek Lee Childa, które stoją na półkach), a
jakoś nie chciałam wypożyczać książek z biblioteki, bo już jedną przetrzymuje. Natrafienie
na Lodowaty grób to było spełnienie moich oczekiwań. Nie zawiodłam się na
książce, choć obawiałam się trochę tego co może zaproponować Charlaine Harris w
swojej książce. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, a Lodowaty grób był trzecią częścią cyklu o Harper Conelly, która odkąd w wieku 15 lat poraził ją
piorun posiada niezwykły dar.
"Wszyscy snujemy fantazję, które ubarwiają życie."
W Lodowatym grobie Harper wraz ze swoim „bratem”
Tollrivelem Lang jedzie do małego miasteczka w Karolinie Północnej, aby pomóc w
rozwikłaniu zagadki, która zastanawia miejscowych policjantów od jakiegoś
czasu. W niewyjaśnionych okolicznościach giną młodzi chłopcy, zadaniem Harper
jest odnalezienie ich ciał, o ile nie żyją. Bowiem posiada ona możliwość
wyszukiwania zwłok i czytania w umysłach zmarłych, przez co może poznawać
okoliczności ich śmierci. Zadanie jednak okazuje się o wiele bardziej
niebezpieczne niż zwykle, pomimo tego, iż znajduje ciała zamordowanych chłopców
dość szybko to reszta „przygód”, które
czekają na Harper w większości nie należą do najmilszych.
"Ale śmierć dzieci zawsze jest szczególnie wstrząsająca."
Nie sądziłam, że tak dobrze będzie czytało mi się tą książkę,
pochłonęłam ją w zaledwie 1,5 dnia, patrząc jak długo czytałam książkę Haruki
Marukami to, aż niesamowite. Nie mogłam nawet na chwilę oderwać się od książki,
gdyż bardzo interesowało mnie, kto jest zabijał z takim okrucieństwem tych
młodych chłopców. Na „plus” dla Lodowatego grobu jest również prosty język,
jakim pisze Harris, niewątpliwie to on odegrał ważną rolę w nie możności
oderwania się od czytania. Nigdy wcześniej nie sięgałam po książkę tej autorki,
gdyż szczerze mówiąc znałam wyłącznie jej książki o Sookie Stackhouse, czyli
cyklu, który stał się inspiracją do serialu Czysta krew, a książki o
wampirach nie zbyt mnie pociągają. Jednak Lodowaty grób nie miał nic
związanego z wampirami, posiadał on „nutkę” irracjonalności w postaci daru Harper,
ale takie nadprzyrodzone zdolności w książkach są niezwykle interesujące.
Dodatkowo autorka z niezwykłą lekkością opisywała możliwości daru Harper, przez
co była to naprawdę dobra pozycja, która niewątpliwie trafia na moją listę
ulubionych, z pewnością do niej powrócę, gdy uda mi się przeczytać poprzednie
dwie części, jednak czytanie „od końca” nie przeszkadzało w odbiorze książki,
ani razu podczas lektury nie odniosłam wrażenia, że czegoś mi brakuje.
"Wystarczająco napatrzyłam się w pracy, widziałam, do jakich strasznych rzeczy zdolni są ludzie... I do jak wspaniałych."
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)