Smerfy (2011)


Źródło: filmweb.pl

Tytuł: Smerfy (Smurfs, The)
Gatunek: Animacja, Familijny
Produkcja: Belgia, USA
Reżyseria: Raja Gosnell, Marek Robaczewski (reżyser polskiego dubbingu)
Scenariusz: Bartosz Wierzbięta (polski dubbing), Jay Scherick, David Ronn, David N. Weiss, J. David Stem
Na podstawie: Pejo

Obsada (polska):
Gargamel - Jerzy Stuhr
Papa Smerf - Andrzej Gawroński
Smerfetka - Małgorzata Socha
Ważniak - Dariusz Błażejewski
Śmiałek - Grzegorz Pawlak
Maruda - Zbigniew Konopka
Ciamajda - Grzegorz Drojewski
Smerf Narrator - Jacek Brzostyński
Grace Winslow - Agnieszka Fajhauer
Patrick Winslow - Waldemar Barwiński



Źródło: filmweb.pl
W dzieciństwie bardzo Smerfy lubiłam i lubię nadal, do tej produkcji byłam nastawiona dość złowrogo, gdyż nie lubię, gdy filmy rysunkowe, właśnie tak jak Smerfy, przerabiane są na grafikę komputerową. Według mnie bajki na tym nie zyskują, a tylko tracą - takie jest przynajmniej moje zdanie. Jednakże podoba mi się przywrócenia tej bajki i pokazania jej dzieciom. Ja jednak, gdybym chciała pokazać Smerfy swoim dzieciom wybrałabym kreskówkę emitowaną w latach 1981 - 1990, ale jak czasami przerzucam kanałami to zauważam, że wciąż leci jako Wieczorynka. Może nie trzeba być zacofanym, a zaakceptować zmiany jakie niesie ze sobą rozwój technologiczny.
Źródło: filmweb.pl


Źródło: filmweb.pl
Historia opowiedziana w filmie Smerfy zaczyna się w chwili, gdy Smerfy przygotowują się do obchodów błękitnej pełni, jednak Ciamajda niechcący sprowadza do wioski Gargamela (Hank Azaria) i smerfy muszą uciekać. Ciamajda biegnie również w kierunku magicznego źródła, które przenosi jego, Papa Smerfa, Smerfetkę, Ważniaka i Marudę do Nowego Jorku. Trafiają oni do mieszkania pary Grace i Patricka Winslow (Jayma Mays/Neil Patrick Harris), którzy oczekują dziecka. Niestety za smerfami do Nowego Jorku przenosi się również Gargamel wraz z Klakierem.

Podobał mi się pomysł fabuły książki, ale mam zastrzeżenia co do postaci Smerfów. Tak jak mówiłam wolę je w postaci rysunkowej i przeniesienie ich do świata komputerowego nie zbyt mnie zachwyca. W filmie polubiłam Klakiera, który był po prostu niesamowity (i to kolejny powód, że zachwycają mnie czarne charaktery). Film jak najbardziej nadaje się do puszczenia go dzieciom, bo uczy, że nie warto wątpić w innych, a właśnie pokazuje, że każdy może stać się bohaterem. Na Filmwebie zauważyłam, że planowane są kolejne części tych Smerfów, co z jednej strony mnie cieszy, bo był to śmieszny film, idealny na odstresowanie, a z drugiej nie cieszę się, że będą to ponownie komputerowe smerfy. Czasu poświęconego na Smerfy nie żałuje, bo uśmiałam się na tej bajce.











Komentarze

Popularne posty