Władca Pierścieni: Powrót króla

Tytuł oryginalny: Lord Of The Rings: Return of The King, The
Gatunek: Fantasy, Przygodowy
Premiera: 1 stycznia 2004 (Polska), 1 grudnia 2003 (świat)
Produkcja: Niemcy, Nowa Zelandia, USA
Reżyseria: Peter Jackson
Scenariusz: Fran Walsh, Peter Jackson, Phillpa Boyens
Muzyka: Howard Shore
Na podstawie: J.R.R. Tolkien - Władca Pierścieni Dwie Wieże i Władca Pierścieni Powrót Króla

W końcu mogę powiedzieć, że obejrzałam Władcę Pierścieni, tyle prób przymierzania się do obejrzenia i w końcu się udało, długi bo długi, ale było warto.

Ostatnia część trylogii była tą część, której kiedyś nawet nie musnęłam. Najdłuższa, ale dla mnie chyba najciekawsza. Frodo i Sam wraz z Gollumem nadal wędrują do Mordoru, aby zniszczyć pierścień, wraz z przybliżaniem się do Góry Przeznaczenia jest on coraz cięższy, a Gollum wcale nie ma dobrych zamiarów wobec dwóch hobbitów. Aragorn zbiera ludność Rohanu, a także pewne wojska, aby wspomóc Gondor w walce z wojskami Saurona. Kiedy jest już po trudnej i ciężkiej walce Aragorn postanawia wyruszyć na Mordor, aby odwrócić uwagę Wielkiego Oka od Frodo, by ten bez przeszkód mógł zanieść pierścień do Góry Przeznaczenia i zniszczyć go.



Wielu pewnie ten film już widziało, ale cóż jest to klasyk. Według mnie najlepiej zrealizowana część trylogii, oglądając ją nawet nie zauważyłam, że skończyła mi się część pierwsza i należałoby włączyć dalszy ciąg. Podobnie jak i poprzednie część trylogii i tą miałam w rozszerzonej wersji. Po obejrzeniu całej trylogii mogę śmiało powiedzieć, że jest to film wybitny i pomimo 9 lat od premiery tego ostatniego, wciąż wart uwagi. Czas poświęcony na obejrzenie tego filmu nie będzie czasem zmarnowanym, ale cóż przyznać trzeba jedną rzecz, że Władca Pierścieni to produkcja, która nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie bardzo się podoba i czekam tylko, aż znajdę książki i będę mogła zagłębić się w ich lekturę, aby poznać literackie oblicze tej trylogii. Do tych filmów będę z przyjemnością wracać, gdyż nie ma nic lepszego jak cieszyć oko dobrze zrealizowaną produkcją, a taką bez wątpienia jest Władca Pierścieni. 

Powrót Króla jest najbardziej utytułowaną częścią filmu, co nie wpłynęło na moją ocenę. Film zagarnął, aż 11 Oskarów, wygrał wszystkie kategorie, w których był nominowany, a także zdobył 4 Złote Globy, również we wszystkich kategoriach, w których był nominowany. Nie byłabym sobą, jakbym również a'propo tej części nie wspomniała o muzyce, bo jest magiczna, i nadaje temu filmu inny wymiar. Jak zacznę czytać książki o Śródziemiu  z przyjemnością włączę sobie ścieżkę dźwiękową z filmu, gdyż wydaje mi się, że czytanie wraz z filmową muzyką nada również taki wymiar książce. Wystawiając ocenę Powrotowi Króla nie miałam cienia wątpliwości jaka ocena to będzie (a jaka jest za chwilę). Spodobały mi się sceny batalistyczne, szczególnie te z walki o Gondor. Uśmiałam się parokrotnie oglądając Powrót Króla za sprawą kransoluda Gimliego, który wraz z elfem Legolasem prowadził konkurs, kto więcej orków zabije.  Moją sympatię od zawsze wzbudzał Aragorn, a w tej części znienawidziłam Golluma, a skoro jestem już przy tej postaci to mam ogromny szacunek do grającego go aktora, charakteryzacja charakteryzacją, ale wcielenie się w taką postać wymaga wkładu ogromnego ze strony aktora.

Wystawiłam Powrotowi Króla ocenę: 10/10 na inną sobie po prostu nie zasłużył, dodałam film do ulubionych i z pewnością za jakiś czas obejrzę go ponownie(czytaj po przeczytaniu powieści).

Komentarze

Popularne posty