Wolverine
W sobotnie popołudnie przeczytałam komiks o moim ulubionym mutancie z grupy X – men – Wolverine’nie. Numerów w albumie WKKM było tylko 4, ale był to naprawdę ciekawy album.
Porywczy mutant – Wolverine – wyrusza do Japonii, aby
spotkać się ze swoją ukochaną Mariko, która wyszła za mąż za innego mężczyznę,
by wyregulować dług zaciągnięty przez swojego ojca. Logan próbuje odzyskać ukochaną
kobietę, jednak w Japonii nie czeka na niego nic przyjemnego, musi stawić czoła
tajemniczej Dłoni, a także pokonać ojca ukochanej, z pomocą przychodzi mu
równie przebiegła i dzika - Ruiko. Pomiędzy Loganem a Ruiko rodzi pewnego rodzaju więź.
Jedynym komiksem opowiadającym wyłącznie o Wolverine, który
wcześniej czytałam by posiadany przez mnie jeden Wolverine Orgin: Oczami Dziecka,
z tymi numerami, które mogłam przeczytać w albumie WKKM były mi nieznane, ale
teraz już zapoznałam się z tą historią i bardzo mi się podobała. Nie potrafię
obiektywnie ocenić tego albumu, gdyż Wolverine to moja ulubiona postać Marvela
(obok Jean Grey (Phoenix) i Lokiego). Czytając komiks nazwany po prostu Wolverine
czas minął mi niezwykle przyjemnie i umilił ciężki dzień.
Bardzo podobały mi się rysunki w komiksie, umilały lekturę,
ale nie one są najważniejsze. Historia zwarta w tym albumie była bardzo ciekawa
i z ogromnym zainteresowaniem
spoglądałam z okienka na okienko, na zakończenie spotkało mnie niezwykle
przyjemne zakończenie. Były to jednak cztery dosyć krótkie numery, ale i tak
niezwykle warto było zagłębić się w ten komiks i poznać przygody Wolverine’a w
Japonii.
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)