Iron Man: In Extremis




Moja przygoda z Iron Manem jest dość uboga, od zawsze jednak kojarzyłam tego marvelowskiego bohatera, ale dopiero będąc w kinie na Iron Man 2 dowiedziałam się z kim mam do czynienia. Teraz zapoznałam się z komiksem o człowieku z żelaza i cóż mogę o nim powiedzieć...

Iron Man, czy jak kto woli Tony Stark, musi zmierzyć się z trudnym przeciwnikiem jakim jest pewien człowiek, któremu podana została tajemnicza substancja zwana extremis [z łac. in extremis - w ostatecznej konieczności; med: w agonii, w chwili konania], która daje nadnaturalne zdolności. Jednak cała sprawa z extremis, kryje o wiele więcej tajemnic, niż może się pierwotnie wydawać.

Była to moja pierwsza styczność z Iron Manem w formie komiksu i muszę powiedzieć, że chyba udana. Bardzo spodobała mi się fabuła komiksu, lecz nieco drażniły mnie komputerowe rysunki, przyzwyczaiłam się się już do innych. Były one ciekawe i nawet mi się podobały i tak jest, ale zbyt szybko męczyłam się czytając je.

Mimo wszystko komiks/album, gdyż był to kolejny numer Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, oceniam bardzo dobrze i cieszę się, że mogłam się z nim zapoznać. Był to mój piąty komiks z serii WKKM, ale niestety po raz kolejny nie mój. Przede wszystkim bardzo się cieszę, że mogłam zapoznać się z Iron Manem w formie komiksowej, szczególnie przed premierą trzeciego filmu o tym superbohaterze, która zaplanowana jest na maj tego roku.


Komentarze

Popularne posty