S.King - Ręka Mistrza
Książkę Stephena Kinga Ręka Mistrza miałam w planach
czytelniczych już długi czas, kiedy zabrałam się za nią prawie miesiąc temu nie
przypuszczałam, że książka ta zapewni mi tak prawdziwe chwile grozy, aż będę
bała się zasypiać po jej czytaniu. Czytałam ją długo, ale to kwestia tego, że
podczas moich dwutygodniowych rekolekcji po prostu nie miałam czasu jej czytać.
"Ale rzecz jasna, Bóg uwielbia niespodzianki" /str.21/
Edgar Freemantle cudem przeżył ciężki wypadek samochodowy, w
którym to stracił prawą rękę i psychiczną równowagę, aby ją odzyskać postanawia
odpocząć na Florydzie. Edgar wybiera wyspę Duma Key i dom, który nazywa Wielki
Koral. Wyspa ta jest praktycznie nie zamieszkana i należy do sędziwej Elisabeth
Eastlake. W momencie przybycia na wyspę Edgar odkrywa w sobie talent do
malowania i zaczyna tworzyć. Z biegiem czasu jego obrazy pokazują mroczną i
tajemniczą moc, która jest niszczycielska, Edgar równocześnie poznaje również
tragiczne losy rodziny Eastlake’ów i zaczyna rozumieć, dlaczego Elisabeth mówi
o Duma Key, że to wyspa niebezpieczna dla córek. Czy talent Edgar to jego
rzeczywisty talent, czy pcha nim jakaś niszczycielska i zła siła?
Muszę przyznać, że Ręka Mistrza to jedna z lepszych
książek Stephena Kinga, którą czytałam. Były momenty, kiedy naprawdę się bałam
i ciężko było mi zasnąć. W tej książce niekoronowany mistrz horroru pokazał jak
wielki jest jego talent do pisania powieści grozy. Ręka Mistrza trzymała w
napięciu od samego początku, a kartki przewracało się z zapartym tchem i
bijącym sercem (najczęściej ze strachu) i nie sposób było przerwać czytanie,
jak się raz zaczęło, ciężko było skończyć. Choć dostrzegłam w tej powieści
pewien schemat powtarzający się w innych książkach Stephena Kinga to jednak
uważam, że jest to jedno z jego lepszych dzieł.
"Tylko, że Ci których się kocha, potrafią nas zranić najmocniej, a do tego pokazać innym jak to się robi" /str 107/
Mogę śmiało polecić Rękę Mistrza fanom horroru, jak i
książek psychologicznych, gdyż ten motyw w książce przejawia się dosyć konkretnie,
dla miłośników powieści Stephena Kinga jest to pozycja, którą naprawdę warto
przeczytać. Bez wątpienia czas, który poświeciłam na lekturę tej książki, choć
niestety długi, na pewno nie był czasem zmarnowanym i z przyjemnością powrócę
do tej książki w przyszłości.
W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po "Rękę Mistrza". "Buick 8" wynudził mnie, ale z tą lekturą na pewno będzie inaczej.
OdpowiedzUsuń"Buick 8" nie miałam okazji czytać, ale czytałam już książki Stephena Kinga, które mnie po prostu bardzo nudziły, jednej nie zdołałam nawet przeczytać. "Ręka Mistrza" trochę jest rozwlekła, ale na swój sposób ciekawa i mnie się bardzo podobała. Także jeszcze raz polecam! :)
Usuń