E.L.James - Nowe Oblicze Greya
Po lekturze Pięćdziesięciu twarzy Greya i Ciemniejszejstronie Greya przyszedł czas na zapoznanie się z ostatnią częścią owej
trylogii autorstwa E.L. James. Byłam ciekawa jak potoczą się losy Any i
Christiana i choć trzeba przyznać, że Nowe oblicze Greya było dalekie od
poprzednich części, to jednak nie nudziłam się czytając ją, choć zawiodłam się,
kiedy moja przeczucia co do fabuły sprawdziły się.
Przed Anastasią i Christianem kolejne wyzwania, ich związek
wkracza na inną płaszczyznę. Jednak nie wszystko w życiu tej dwójki jest takie
kolorowe, choć w sumie nie oczekiwali tego. Na życie Any, ale także i
Christiana czeka niebezpieczeństwo związane z niedawną przeszłością Anastasi. Czy
uda im się pokonać niebezpieczeństwo?
Nie chcę zdradzać szczegółów związanych z Nowym
obliczem Greya, aby nie zepsuć wrażeń podczas czytania, których w tej
części nie brakuje, choć nie mają już one takiego wymiaru jak w częściach
poprzednich, a sama książka staje się po prostu przewidywalna. Nie twierdzę
jednak, że Nowe oblicze Greya było lekturą nudną, może nie jest to
znakomita powieść, ale dobra na przeczytanie, kiedy ma się gorszy nastrój czy
po prostu potrzeba przeczytać nieco „lżejszą” lekturę. W Nowym obliczu Greya rzecz
jasna nie zabrakło wątków erotycznych, choć tych wydawało się być mniej w
stosunku do poprzednich dwóch tomów. Akcja toczyła się szybko, momentami za
szybko, przez co książkę czytało się lekko i bez większego wysiłku. Fabuła mnie
nie nudziła, bo książka akurat idealnie trafiła w mój nastrój, a zabierałam się
do jej czytania z zupełnie innym nastawieniem niż ją kończyłam.
Zawsze ranimy tych, których kochamy. /str. 555/
Po lekturze pełnej serii o Szarym mogę już z czystym
sumieniem powiedzieć, że nie jest to seria, która przypadnie każdemu do gustu.
Nie potrafię jednak zrozumieć jej fenomenu, nawet po jej lekturze. Fakt czyta
się ją przyjemnie i szybko, bo nie wymaga ona zbyt wielkiego wkładu
intelektualnego, ale na rynku pojawiają się książki o niebo lepsze. Z drugiej
jednak strony cała seria pokazuje, że miłość potrafi dokonać cudu i zmienić
każdego.
Lubię sięgnąć czasami po lżejszą lekturę, a od literatury erotycznej nie stronię, więc na pewno kiedyś sięgnę także po Greya.
OdpowiedzUsuń