Dracula (1992)

Gatunek: Horror
Produkcja: USA
Premiera: 31 grudnia 1992 (Polska), 13 listopada 1992 (świat)
Reżyseria: Francis Ford Cappola
Scenariusz: James V. Hart
Muzyka: Wojciech Kilar
Na podstawie: Bram Stoker Dracula

Już tak mam, że lubię na świeżo po przeczytaniu książki obejrzeć jej ekranizację. Szczególnie wtedy, gdy ten film jest w moich planach od bardzo dawna. Taką produkcją był właśnie Dracula Francisa Forda Cappoli . To był film, który chciałam obejrzeć długi czas. Chciałam go obejrzeć, jeszcze zanim wampiry stały się popularne – tak już wtedy miałam w planach Draculę i coś mi świta, że kiedyś z mamą chciałyśmy go oglądać. Jednak późna pora i sam Vlad Dracula tak nas przeraził, że zmieniłyśmy program. Szczególnie zachęcające jest, że to film nakręcony w roku moich urodzin i mówiłam o nim przy okazji postu z serii 5 filmów w moim wieku, nie udało mi się przeczytać książki i obejrzeć tego filmu w roku 2013, ale na początku tego owszem. Zapraszam do mojej skromnej opinii.


Dracula pragnie przenieść się do Londynu,  w tym celu do Transylwanii własny jest młody notariusz Jontahan Harker, które ma sfinalizować wszystkie formalności. Gdy przybywa on do zamku nie przypuszcza on, że jego gospodarz jest krwiopijcą. Pewnego dnia trafia w  zamku na trzy urokliwe kobiety, także wampirzyce. Pragnie on wydostać się ze straszliwego zamku, ma bowiem świadomość, że Dracula już znajduje się w jego ojczyźnie. A Książę całkiem dobrze „radzi” sobie w Anglii, przede wszystkim uwodzi on narzeczoną Harkera – Minę, która łudząco przypomina mu jego tragicznie zmarłą żonę. Kiedy z przyjaciółką Miny – Lucy zaczyna się dziać coś niepokojącego do Anglii przybywa Abraham Van Helsing, który oznajmia wszystkim z jaką bestią mają do czynienia.

Dracula Francisa Forda Cappolii to znakomity film, który pomimo upływu czasu, jaki minął wciąż jest unikalny. Spotkać tu możemy naprawdę wielu wspaniałych aktorów, którzy w swoich rolach wypadli znakomicie. Zacznę od aktora pierwszoplanowego grającego samego Draculę, czyli Gary’ego Oldmana. Ten aktor, który mi kojarzy się wyłącznie ze znakomitą rolą Syriusza Blacka w serii filmów o Harry’m Potterze, tutaj jako Dracula wypadł równie doskonale. Idealnie odegrał on przepełnionego żądzą mordu, ale także i poszukującego zrozumienia i szczęścia wampira. Mam jakaś niewyjaśnioną bliżej sympatię do tego aktora i lubię oglądać go na ekranie. W tym filmie się go bałam i mnie odpychał, ale to bardzo dobrze, gdyż pokazuje to, że idealnie wpasował się w on odtwórcę roli wampira. Kolejnym znanym i cenionym aktorem, którego zobaczyliśmy w Draculi to Anthony Hopkins w roli Abrahama Van Helsinga, może nie odpowiadał on moim wyobrażeniom profesora z Amsterdamu, ale mimo to w tej roli wypadł całkiem dobrze, jednak nie można powiedzieć, że znakomicie.  W rolę Miny Murray wcieliła się Winona Ryder, którą bardzo lubię oglądać na ekranie, ma w sobie coś co zawsze sprawia, że grane przez nią bohaterki zyskują moją sympatię.  W Draculi także spisała się bardzo dobrze i jej rola nadawała uroku całej produkcji. W filmie wystąpił również Keanu Revees znany przede wszystkim z Matrixa (ja jednak tego filmu nie oglądałam) wcielił się w rolę Jonathana Harkera, pomimo mojej sympatii do tego aktora, nie pasował mi on do roli młodego notariusza, choć nie wypadł w tym filmie źle, to jednak mnie nie zachwycił. Zastanawiała mnie jednak rola Richarda E. Granta, który wcielał się w postać doktora Johna Sewarda, zagrał on trochę szalonego doktora, w jego oczach czaił się widoczny obłęd.

Choć w Draculi było trochę odstępstw oraz zmian w fabule, w porównaniu z literackim pierwowzorem to jednak mimo to był naprawdę dobry film. Oglądałam go z przerażeniem w oczach, jednak po lekturze książki spodziewałam się co może się wydarzyć i specjalnie się nie bałam. Oglądając Draculę nudzić się nie można, bo akcja rozgrywa się naprawdę szybko, oglądamy go i nawet nie zauważamy, że minęły te dwie godziny, które on trwa. Polecam gorąco fanom wampirów, ale także i tym lubiących stare, dobre mrożące krew w żyłach kino.
Moja ocena: 7/10

Film obejrzany w ramach  wyzwania:


Komentarze

  1. Oglądałam ten film już dawno temu i wspominam go poztywnie. Do tej pory myśląc o nim czuję grozę i strach, który się tam pojawia. Niestety nie czytałam książki, choć mam ją w planach już od paru lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym roku wzięłam sobie za cel najpierw czytać książkę, a potem dopiero sięgać po film na jej podstawie. Z tym się zgodzę "Dracula" ma coś w sobie, że czuje się grozę i strach za każdym razem, gdy się o nim pomyśli. Ja mam jeszcze w planach "Nosferatu wampir" z 1979 roku, więc dopełnię swojego strachu...

      Usuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty