Oglądane seriale: Dracula

Gatunek: Dramat, Horror
Produkcja: USA/Stacja NBC
Odcinków w sezonie: 10
Sezonów: 1 (jest szansa na 2)
Czas trwania odcinka: ok. 40 minut
Na podstawie: Bram Stoker - Dracula

Draculę w wersji serialowej zaczęłam oglądać w październiku, gdyż zaintrygowała mnie trailer wyemitowany po którymś z pierwszych odcinku Grimm. Obejrzałam pierwszy odcinek i wciągnęłam się. Zaczęłam oglądać ten serial nie znając jeszcze literackiego pierwowzoru, na którym według mnie ten serial  jest luźno oparty, jednak wcale nie przeszkadza to w odbiorze serialu.


"Czasem są nam pisani ludzie i miejsca,które nas zaskakują."*
Mamy Londyn XIX wiek. Alexander Grayson przyjeżdża do Anglii, gdzie zamierza rozkręcić przemysł geomagnetyczny, a tym samym zniszczyć Zakon Smoka, który zarządza całym naftowym procederem. Na ironię pomaga mu Abraham Van Helsing (Thomas Kretschman), któremu Zakon wymordował rodzinę. Wiernie przy boku Draculi stoi Renifield, który załatwia to wszystko czego Alexander nie może ze względu na to, iż słońce go spala. Chłopcem od czarnej roboty jest tu również Johantan Harker (Oliver Jackson - Cohen), który jednak nie jest notariuszem, a dziennikarzem, jest i Mina Murray (Jessica de Gouw) - narzeczona Harkera, które jest złudnie przypomina żonę Graysona - Ilonę. Dracula z pomocą tych trzech dżentelmenów - Harkera, Renifielda i van Helsinga buduje przedsiębiorstwo, które ma zniszczyć przemysł naftowy. Do tego na Draculę polują łowcy, jednak ten sprytnie skrywa swoją tożsamość, przez co jest nieuchwytny.



"Gdy chodzi o marzenia, człowiek może się potykać, ale upadnie dopiero wtedy,gdy przestanie marzyć."*
Przyznać trzeba, że cała fabuła serialu była bardzo sprytnie przemyślana. Co prawda Alexander Grayson wydaje się być postacią wzbudzającą zaufanie i przyjazną, choć stosuje dosyć twardą zasadę: po trupach do celu. Od samego początku serial intryguje, a akcja toczy się szybko. W każdym z tych dziesięciu odcinków nie było miejsca na nudę, ciągle coś się działo, a czasem nawet można było poczuć się zaskoczonym. Postacie, choć w większości przypadku odbiegały od literackiego pierwowzoru było ciekawe i wyraźne. Niektóre zyskały moją sympatię, inne nie, co jest rzeczą naturalną. O dziwo, sama postać Draculi grana przez Johantana Rhys - Myersa nie robiła szału, dla mnie o wiele bardziej ciekawszą postacią była Lady Jayne (Victoria Smurfit), która notabene była łowczynią, ale także kobietą, której prowadziła dosyć frywolne życie. Czasami było mi żal, że niektóre wątki nie zostały bardziej rozwinięte, a na niektóre musiałam czekać, aż do ostatnich odcinków. Serial ten łamie także pewne schematy i wyobrażenia, ukazuje pewne zachowania, które mogą budzić zgorszenie i odrzucać, czuć tutaj ducha współczesności.

Dracula to według mnie serial nie tylko dla fanów wampirów, ale i tych, którzy lubią produkcje osadzone w latach przełomu wieku XIX i XX. Nie sposób się oderwać od oglądania go. Serial nie jest także długi, jeden odcinek ma niewiele ponad 40 minut, a od początku do końca w serialu coś dzieje. Z niecierpliwością będę czekała na drugi sezon (mam nadzieję że II sezon dojdzie do skutku), gdyż jestem bardzo ciekawa, co może się wydarzyć teraz, po finale sezonu pierwszego. Fani literackiej Draculi mogą poczuć się zawiedzeni oglądając ten serial, ale jeśli podejdziemy do niego nie jak do ekranizacji to może nam się on spodobać.

* cytaty pochodzą z odcinków serialu Dracula
źródło zdjęć: filmweb.pl

Komentarze

Popularne posty