D. Cooke, A. Conner - Before Watchmen: Silk Spectre #1 - #4 [ENG]
Komiksy o nazwie Watchmen (Strażnicy) są jednymi z
moich ulubionych. Z przyjemnością wracam zarówno do czytania go, czy oglądania
filmu, dlatego też gdy znalazłam serię Before Watchmen bez wahania chciałam
się z nią zapoznać. Na pierwszy ogień wybrałam opowieść o Silk Spectre (Jedwabnej Zjawie) z nieznanych mi powodów, gdyż nie
jest to moja ulubiona bohaterka ze Strażników. Domyśliłam się, że
historia zawarta w czterej częściach będzie opisywała życie Laurie Jupiter
zanim przystąpiła ona do Strażników i poznała Dr Manhantana i jak się okazało
wcale się nie myliłam.
Lata 60. XX wieku. Laurie jest nastolatką, która jak każda
dziewczyna w jej wieku chce być lubiana. Jej matka – Sally – pragnie, aby
dziewczyna stała się tak jak ona, aby stała się Jedwabną Zjawą. Szkoli i
trenuje swoją córkę, ale też zniechęca do Laurie wszystkich, którzy trochę
bardziej się nią interesują, szczególnie chłopców. Pewnego dnia Laurie poznała
chłopaka Grega, który okazał jej prawdziwe zainteresowanie. Pomiędzy Laurel
Jane a Gregiem zaczyna iskrzyć, a chłopak zachęca dziewczynę by razem uciekli.
Laurie Jupiter ucieka od matki ze swoim chłopakiem Gregiem do San Francisco, do
miasta, gdzie kwitnie życie towarzyskie. Dziewczyna jednak prowadzi podwójne
życie, stając się nocami Jedwabną Zjawą.
Po komiksie spodziewałam się czegoś lepszego, czegoś
trzymającego poziom Strażników. Nie mogę jednak powiedzieć, że się zawiodłam,
bowiem komiksy o Silk Spectre jak i inne pozostałe (które również zamierzam
przeczytać) są innego autorstwa niż Strażnicy. Nie czytało mi się jednak
Before
Watchmen: Silk Spectre źle, a nawet rzekłabym, że bardzo dobrze.
Kłopotem w całym komiksie była ukazana historia, która choć powiązana z
komiksem o Strażnikach, nie porywała tak jak pewnie miała, czegoś w niej
brakowało. Nie zniechęciło mnie to
jednak do zapoznania się z pozostałymi komiksami z tejże serii, nie ukrywam, że
najbardziej interesuje mnie historia Rosarcha i Dr Manhatana.
Komiks czytałam w wersji angielskiej, co jednak nie
sprawiło, że czegoś nie zrozumiałam, gdyż pod ręką miałam słownik, którym w
konieczności się posługiwałam. Bardzo dobrym pomysłem z mojej strony było
połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli czytanie komiksu w języku
angielskim. Dla fana Strażników może to być ciekawe
urozmaicenie, jednak nie należy spodziewać się po tym komiksie czegoś
wybitnego.
_______________________________________________________________
Tymczasem dzisiaj mój blog obchodzi swoje
Komiks bierze udział w wyzwaniu:
Tymczasem dzisiaj mój blog obchodzi swoje
choć nie startował on jako blog książkowy, to jednak po pewnym czasie takim blogiem się stał, z czego się wyłącznie cieszę, bo pewnie gdyby tak nie było skończyłby on swój "żywot". Tak jak pisałam wczoraj (!) planuje coś dla Was czytelników, ale co to będzie jeszcze w mojej głowie dojrzewa.
Pozdrawiam!
Czytałam w życiu tylko dwa komiksy, jednak nigdy nie byłam ich wielką fanką. Dlatego wątpię, czy sięgnęłabym po kolejne :)
OdpowiedzUsuńKomiksy to bardzo specyficzny gatunek, który albo przypadnie nam do gustu, albo wręcz przeciwnie. Moja miłość do komiksów trwa już dobre 8 lat...
UsuńCzytałaś po angielsku :) Super!
OdpowiedzUsuńRecenzje do wyzwania dodałam jako 4 osobne linki :)
P.S. Gratulacje urodzin bloga! Życzę dalszych postępów!
Lubię czytać w języku angielskim, mam przyjemność i jakąś praktykę w jednym, aż w komiksie tekstu mało to nie ma problemu ze zrozumieniem tekstu.
UsuńDziękuję bardzo ;)