Niebezpieczne związki (2012)

Tytuł oryginalny:  Wi-heom-han gyan-gye
Gatunek: Melodramat
Produkcja: Chiny, Singapur, Korea Południowa
Reżyseria: Jin-ho Hur
Scenariusz: Geling Yan
Muzyka: Sung-woo Jo
Na podstawie: Choderlos de Laclos Niebezpieczne związki 

W ramach wyzwania Oglądam kino światowe: Chiny postanowiłam sięgnąć po chiński remake filmu, który parokrotnie oglądałam będąc w liceum. Kiedy wyszukiwałam tytułów produkcji chińskiej właśnie ten przykuł moją największą uwagę. Choć historia zaprezentowana w produkcji była mi znana, to jednak prezentacja była inna niż w znanej mi wersji.


Szanghaj lata 30. XX wieku, słynący z kiepskiej reputacji względem kobiet Xifan Xie pragnie odzyskać swoją dawną kochankę – Jieyo Mo -, jedyną, którą darzył jakiś uczuciem. Kobieta jednak stawia mu wyzwanie, które on sam sobie wyznaczył, ma zdobyć i zaprowadzić do łóżka Fenyu Du. Mężczyzna rozpoczyna swoją walkę o cnotliwą Fenyu. Tymczasem nie wie, że Jieyo prowadzi grę i z chęcią przyjmuje kolejne jej słowa i zapewnienia.


Nie będę ukrywała, że  Niebezpieczne związki w wersji chińskiej napawały mnie lekkim lękiem, co dostanę, jednak jak okazało się mój lęk był nieuzasadniony, gdyż produkcja ta trzymała klasę. Oglądało się ją z przyjemnością, choć wiedziałam, choć przynajmniej domyślałam co będzie działo się dalej to jednak mimo to nie przeszkadzało mi w odbiorze, ponieważ był to film stworzony z rozmachem. Gra aktorska była na wysokim poziomie, jednak żaden z aktorów nie wyrwał na mnie szczególnego wrażenia, trochę może jednak irytowała mnie aktorka grająca młodziutką wychowankę Jieyo Mo, ale dla mnie sama jej postać jest trochę irytująca. Nie spodziewałam się po chińskim filmie tak wiele, a muszę przyznać, że od Niebezpiecznych związków oczekiwałam wiele, gdyż amerykańsko - brytyjska wersja z roku 1988 z Glenn Close, Johnem Malkovichem i Michele Pfeier znajduje się w grupie moich ulubionych filmów. Nie znam jednak książki na podstawie której powstały obie te produkcje, jednak chcę to nadrobić.

Niebezpieczne związki okazały się naprawdę dobrą produkcją na popołudnie i odsapnięcie od czekającej mnie pracy. Czas poświęcony na ten film na pewno nie został przeze mnie zmarnowany i mogę z pewnością polecić tę produkcję na odpoczęcie po ciężkim dniu, czy też na jutrzejszy walentynkowy wieczór we dwoje.

Moja ocena: 8/10

Produkcja bierze udział  w wyzwaniu:
W lutym oglądamy właśnie produkcję chińskie.


(źródło zdjęć: filmweb.pl)

Komentarze

  1. Ciekawe, ciekawe :)

    A odpowiadając jeszcze na pytanie, które zadałaś, tak komiks też zaliczę do kryminalnego wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty