E. Bronte - Wichrowe Wzgórza

Oddałam książkę do biblioteki i zapomniałam zrobić zdjęcie okładce,
ale takowe wydanie czytałam.

Ilekroć czytałam literaturę zwaną literaturą kobiecą, ale nie tylko, często bohaterki czytywały lub porównywały swoich wybranków do bohaterów „Wichrowych Wzgórz”. Moje postanowienie sięgnięcia po klasykę i odwołania w różnych książkach do tej powieści najmłodszej z sióstr Bronte zachęciły mnie to do sięgnięcia w końcu po „Wichrowe Wzgórza”.

„Wichrowe wzgórza” to powieść, której akcja rozgrywa się na przełomie wieku XVIII i XiX w dwóch posiadłościach: Wichrowych Wzgórzach, posiadłości Earnshawów, skąd pochodziła Katarzyna (Catherine) – piękna, choć trochę diaboliczna kobieta – i Drozdowym Gnieździe, posiadłości rodziny Lintonów. Pewnego mroźnego dnia podczas wycieczki do Liverpoolu ojciec Katarzyny przyprowadza do domu sierotę. Chłopca, o kruczoczarnym spojrzeniu i ciemnych włosach, najprawdopodobniej dziecko hinduskie lub cygańskie, nazywa go Heathcliffem. Pomiędzy Katarzyną a Heatcliffem rodzi się przyjaźń, która z czasem przeradza się w miłość. Brat Katarzyny – Hindley – przybłędy jednak nienawidzi i jak może stara mu się uprzykrzyć życie. Pewnego dnia Katarzyna poznaje Edgara Lintona, który wywiera na młodej panienice niemałe wrażenie i dziewczyna postanawia zostać jego żoną, choć serce oddała już Heathcliffowi.

Kiedy rozpoczęłam czytanie „Wichrowych Wzgórz” myślałam, że będę miała do czynienia z ckliwym romansem, który będzie wyciskał ze mnie łzy, im bardziej zagłębiłam się w lekturę tym bardziej się myliłam. Owszem były momenty, kiedy łza już prawie spływa po moim policzku, ale nie był to raczej wynik tego, do czego zdolny był Heathcliff najpierw wobec Haretona, a później Lintona i Katy i owszem był tutaj romans, bardzo tragiczny. Nie umiem jednak znaleźć odpowiednich słów do zrecenzowania tej książki. Akcja „Wichrowych Wzgórz” toczyła się szybko, czasami dla mnie za szybko, jednakże powieść Brönte niesamowicie mnie zaskoczyła. Kiedy czytałam tę książkę zastanawiałam się, do czego można być zdolnym w obliczu miłości, ale i nienawiści, bo granica pomiędzy tymi dwoma uczuciami ciągle się w tej przeplata, po lekturze dostałam wiele odpowiedzi. Pomimo udręki, ogromnych cierpień i wielu złych i nieprzyjemnych słów i czynów jest to opowieść o tragicznej i niespełnionej miłości, która nie miała prawa była w ogóle zaistnieć.


„Wichrowe Wzgórza” bardzo mnie poruszyły i sprawiły, że na pewno na długo nie zapomnę powieści Emily Bronte, choć spodziewałam się czegoś innego, książka ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytając „Wichrowe Wzgórza” przeniosłam się całkowicie w świat wykreowany przez autorkę, a bohaterowie byli dla mnie tak wyraźni, że miałam wrażenie, że to mnie cała historia została opowiedziana, jakbym była bohaterką wydarzeń, który zdarzyły się w „Wichrowych Wzgórzach”.

Przeczytane w ramach wyzwań:

Komentarze

  1. Książka jest oczywiście w moich planach czytelniczych, także mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jeszcze w tym roku.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty