G. Masterton - Niewinna krew
Hollywood. Miejsce, które jest skupiskiem gwiazd, miejscem,
gdzie swoje siedziby mają wszystkie największe wytwórnie filmowe świata. Każdy
z nas ogląda produkcje, które wychodzą spod tego wzgórza. Wszyscy wiemy, jakie
potrafią być produkcje emitowane przez Hollywood.
Frank Bell jest scenarzystą, który pracuje w Fox, jego
serial „Gdyby świnki umiały latać” bije rekordy popularności. Pewnego
dni, kiedy zawozi swojego syna Danny’ego do szkoły, notabene prywatnej szkoły w
Cedars, do której chodzą wszystkie dzieci znanych osobistości Hollywood. Frank
jest spóźniony, a chwilę po jego przyjeździe na terenie szkoły wybucha bomby. Jego
synek ginie raniony odłamkiem.
Do zamachu bombowego przyznaje się tajemnicza
organizacja Dar Tariki Triquat, jednak nie wiadomo, z kim jest ona powiązana,
ani kto pociąga w niej za sznurki. Parę dni później dochodzi do kolejnego
zamachu, tym razem jednak atakiem padają studio Universal, to jednak nie jedyne
wybuchy, które wstrząsają Hollywood. Dar Tariki Triquat grozi, że będą podkładać
bomby we wszystkich ważnych dla rozrywki miejsc, jeśli z ramówki nie znikną
wszystkie filmy pokazujące obłudną rzeczywistość. Co ciekawego Frank zaczyna
zauważać w różnych miejscach ducha swojego zmarłego synka.
„Niewinna krew” (wcześniej wydana jako „Wybuch”) to moje
pierwsze spotkanie z twórczością Grahama Mastertona, które na pewno nie będzie
ostatnim, bowiem podczas czytania przeżywałam chwile grozy, a także z ciekawością
próbowałam rozwiązać zagadkę, która pojawiła się w tej powieści. Czytając „Niewinną
krew” nie można było być pewnym, bo to, co stworzył Graham Masterton
zaskakiwało z każdą stroną. Zakończenie powieści mnie zaskoczyło, choć niektóre
zagadki zdołałam rozwikłać przed finałem, to jednak nie spodziewałam się, aż
takiego obrotu spraw. Czytając „Niewinną krew” naprawdę czułam
strach, gdyż pojawiające się w powieści duchy osobiście bardzo mnie przerażały
i nie potrafiłam spokojnie zmrużyć oka, gdyż bałam się, że duchy nawiedzą i
mnie.
Na pewno sięgnę jeszcze po twórczość Grahama Mastertona,
gdyż to co otrzymałam w „Niewinnej krwi” trafiło w mój
czytelniczy gust. Otrzymałam podczas lektury, wiele mieszających się ze sobą
emocji – strach, smutek, zdziwienie etc., ponadto było to pomieszanie thrillera, horroru i kryminału, co tylko wzmocniło moje odczucia podczas czytania. Bardzo się cieszę, że rozpoczęłam
swoją „przygodę” tego autora właśnie od tej pozycji, gdyż zachęciła mnie ona do
sięgnięcia po inne książki.
Przeczytana w ramach wyzwania:
Tej książki Mastertona nie czytałam. Polecam Ci również inne jego utwory, to obok Kinga i Koontza mój mistrz powieści grozy.
OdpowiedzUsuńZ pewnością jeszcze po książki tego autora sięgnę ;), bo podoba mi się styl tego autora.
Usuńnie gustuje raczej w takich książkach, ale pewnie sięgnę gdy tylko będę mieć okazję
OdpowiedzUsuńzle-czy-dobre-ale-moje-zycie.blogspot.com
Jeżeli nie gustujesz, to ostrzegam, gdyż powieść jest dosyć brutalna i jeżeli gatunek nam nie odpowiada to możemy się tylko zawieść.
UsuńNie czytałam akurat tej powieści Mastertona, ale nazwisko oczywiście jest mi znane :)
OdpowiedzUsuńP.S. Recenzja dodana do Kryminalnego Wyzwania, dziękuję!