A. Dahl - Msza żałobna
Kiedy zobaczyłam na półce w
bibliotece tytuł „Msza żałobna” i nieznanego mi jak dotąd autora Arne Dahla
postanowiłam zaryzykować i wziąć tę pozycję. Uwagę przykuła również tajemnicza i trochę mroczna okładka. I dopiero po przyniesieniu jej do domu
przeczytałam, że to siódma cześć cyklu, ale skoro już wypożyczyłam to przecież
nie oddam nieprzeczytanej. Ten szwedzki autor był mi do tej pory nie znany, ale
po lekturze „Mszy żałobnej” wiem, że po inne jego książki, a w szczególności
poprzednie części o Drużynie A sięgnę.
Rozpoczyna się wojna z Irakiem,
Stany Zjednoczone wraz z kilkoma sojusznikami wchodzą zbrojnie na teren Iraku.
W Sztokholmie jednak nie wojna na Bliskim Wschodzie jest tematem numer jeden, a
napad na siedzibę internetowego banku, gdzie napastnicy wzięli kilkunastu
zakładników, wśród nich byłą żoną funkcjonariusza Policji i członka Drużyny A.
Żądania napastników są dosyć zaskakujące, a cała sprawa ma coś wspólnego z przeszłością.
Jak powiedziałam na samym
początku było to zetknięcie się z twórczością Arne Dahla. Książka ta wciągnęła
mnie do reszty, choć czytałam ją dosyć długo, ale po prostu musiałam sobie
dozować otrzymywane treści. „Msza żałobna” to naprawdę inteligentny
kryminał, którego finału nie sposób przewidzieć. Autor na każdy kroku nas
zaskakuje i zmyślnie prowadzi akcję powieści. Nie przypuszczałam, rozpoczynając
tę książkę, że będzie ona dla mnie tak pełna wrażeń i niezapomniana. Nie
pamiętam, kiedy jakiś kryminał dostarczył mi takiej dawki intelektualnego wysiłku,
a nie samego rozwiązania zagadki.
Bohaterowie, byli postaciami
wyraźnymi, choć ciężko mi o nich opowiadać, z powodu, że zaczęłam od siódmej
części cyklu i o Drużynie A dowiedziałam się niewiele. Jednakże każdy członek
Drużyny A posiadał swoje indywidualne cechy charakteru, których nie posiadał
jego kolega, co sprawiało, że była to grupa niezawodna i idealnie dopracowana.
Polecam tę książkę miłośnikom kryminałów,
gdyż na pewno się nie zawiedziecie. W powieści pojawia się co jakiś czas motyw
z „Requiem”
Mozarta, które ja podczas lektury książki sobie włączyłam. Słuchanie
utworu genialnego kompozytora podczas czytania powieści Dahla sprawiało, że
głębiej wchodziło się w przekazywane treści. Nie zawiodłam się na „Mszy
żałobnej” i z pewnością poznam wcześniejsze jak i pewnie kiedyś dalsze
akcje Drużyny A.
Przeczytana w ramach wyzwań:
Czytałam na razie tylko jedną książkę Arne Dahl, ale na pewno w przyszłości sięgnę po inne :)
OdpowiedzUsuń