Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna (2010)
FANTASY, KOMEDIA, PRZYGODOWY
KANADA, USA
REŻYSERIA: CHRIS COLUMBUS
SCENARIUSZ: CRAIG TILEY
NA PODSTAWIE POWIEŚCI RICKA RIORDANA
Święta sprzyjają oglądaniu
różnych filmów, których by się wcześniej najzwyczajniej w świecie nie
zobaczyło. Tak też i było i w moim przypadku. Wspólnie z rodziną zdecydowaliśmy
się obejrzeć produkcję pod tytułem Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej
Pioruna. Niewątpliwie była to lekka produkcja, właśnie na takie
rodzinne oglądanie. Na wstępie też powiem, że nie czytałam, i raczej nie
zamierzam, książki na podstawie, której powstał ten film.
Percy to zwyczajny nastolatek,
który cierpi na szereg dolegliwości utrudniających uczenie się np. dysleksję.
Pewnego dnia niespodziewanie zostaje zaatakowany przez pewną mityczną istotę,
którą oskarża go o to, że ukradł Piorun Zeusa. Percy pochodzi z rozbitej
rodziny, nigdy nie poznał swojego ojca, a jego matka wyszła za mąż za
człowieka, który nie znosił Percy’ego i nic pożytecznego nie robił. Okazuje się
jednak, że Percy to niezwyczajny chłopak, gdyż jest on synem Posejdona – boga mórz.
Percy wraz z grupą przyjaciół postanawia znaleźć Piorun, oddać go właścicielowi
i uratować świat przed zagładą.
Prosta historia, trafiająca do
nastolatków i starszych dzieci. Bohater jest taki jak dzieciaki, ma swoje
problemy, z którymi sobie nie radzi, ma też przyjaciela, na którego zawsze może
liczyć. Świat tutaj nie jest do końca czarno – biały, choć ewidentnie jest
podział na tych, którzy są w stanie zdziałać dobro, a Ci którzy są źli. Percy
Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna to idealne przyswojenie mitologii
greckiej młodzieży, inaczej mówiąc zachęcające jest po obejrzeniu tej produkcji
sięgnięcie po mitologię, która może wydawać się nie atrakcyjna. Obsada aktorska
także może zachęcić do obejrzenia tego filmu, bo zobaczymy to między innymi
Pierce’a Bosmana, czy Umę Thurman, co prawda w rolach drugoplanowych, czy
epizodycznych to mimo to jednak wartych uwagi. Zaś wcielający się w rolę Percy’ego
– Logan Lerman – moim skromnym i nie fachowym okiem wypadł bardzo dobrze i
świetnie sprawdził się zagubionego w świecie młodego półboga. Oglądając tę
produkcję zaintrygowała mnie aktorką wcielająca się w postać córki Ateny –
Alexandra Daddario -, która to wydawała mi się być znajoma z jakieś produkcji,
a trzeba przyznać, że podobała mi się jej gra w tym filmie. Sprawdziłam i
okazało się, iż grała ona ukochaną Neala Caffrey’a z serialu White
Collar, którego swego czasu oglądałam.
Percy Jackson i Bogowie
Olimpijscy to film, przy którym można się pośmiać i dobrze pobawić, pod
warunkiem, że nie wymaga się od niego zbyt wiele. To produkcja kierowana
bardziej do młodszego, ale nie najmłodszego widza, choć i ten starszy może
znaleźć coś dla siebie. Polecam, jeżeli mamy ochotę na coś niewymagającego i
zabawnego.
Tego rodzaju filmy mnie odprężają. Oglądałam ten tytuł z uśmiechem na ustach. Jest też ekranizacja następnego tomu przygód Percego, oglądałam, ale jakoś mniej mi się podobał.
OdpowiedzUsuńWidziałam zwiastuny kolejnego tomu w zeszłoroczne wakacje, pamiętam, że mój kolega mówił coś o tym filmie. Pewnie przy jakieś okazji obejrzę ;)
UsuńOglądałam ten film parę lat temu i w sumie doszłam do wniosku, iż jest ciekawy, ale po raz kolejny do niego nie wrócę. Może była to wina denerwującego dubbingu. Aczkolwiek widziałam część drugą i od razu powiem, że polecam, ponieważ zdecydowanie różni się od tej. Prawdopodobnie dlatego, że jest to dojrzalsza produkcja, aktorzy zebrali trochę doświadczenia i wiele kwestii zostało zmienionych.
OdpowiedzUsuńJa zacisnęłam zęby i jakoś strawiłam dubbing w tym filmie, choć było bardzo ciężko. Drugą część obejrzę przy jakiś okazji ;)
UsuńLubię kino familijne, więc jeśli będę miała okazję to obejrzę.
OdpowiedzUsuń