Abraham Lincoln: Łowca wampirów (2012)

ABRAHAM LINCOLN: VAMPIRE HUNTER
FANTASY, HORROR, AKCJA
USA
REŻYSERIA: TIMUR BEKMAMBETOW
SCENARIUSZ: SETH GRAHAM - SMITH
NA PODSTAWIE POWIEŚCI SETHA GRAHAMA - SMITHA

Do filmu „Abraham Lincoln: Łowca wampirów” przymierzałam się kilkakrotnie. Za każdym razem film wyłączałam w tym samym momencie, co poprzednim razem. A to samemu się nie chciało oglądać, a to byłam zbyt zmęczona etc., można by wymieniać do końca. Jednak w końcu produkcję tą, która niesamowicie mnie intrygowała, głównie ze względu na tytuł, obejrzałam. Jeśli dobrze liczę, było to moje szóste podejście do owego filmu i w końcu zakończone sukcesem.


Czy wyobrażamy sobie ojca Ameryki – Abrahama Lincolna – w roli łowcy wampirów? Ja też sobie nie wyobrażałam, ale trzeba powiedzieć, że gdyby tytuł nie zawierałby w sobie owego „Abraham Lincoln” ta produkcja umknęłaby mojej uwadze, a że film pojawił się w moich rękach w czasie, kiedy wszystko, co z Ameryką, wojną secesyjną było związane mnie interesowało to po prostu czekał na właściwy moment.

Młody Abe Lincoln jest świadkiem, kiedy nieznana mu istota zabije w nocy jego matkę. Chłopiec poprzysięga zemścić się na mordercy swojej rodzicielki. Nie wie, jednak, że przyjdzie mu zmierzyć się z wampirem. Na swojej drodze spotyka Henry’ego, który pomaga Abrahamowi Lincolnowi nauczyć się, jak należy walczyć z wampirami. Wkrótce później Abraham startuje w wyborach prezydenckich i zostaje wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wybucha wojna secesyjna, która ma jednak zupełnie inne oblicze, niż te, które znamy z lekcji historii.

Pewnie jeszcze długo, choć film był brany pod uwagę w moim filmowym wyzwaniu Umrę jak nie zobaczę, nie obejrzałabym „Abraham Lincoln: Łowca wampirów”, ale właśnie ten film został wybrany przez pewną osobę do wspólnego obejrzenia. Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się zobaczyć prezydenta USA w roli łowcy wampirów, choć film, ani specjalnie mnie nie zachwycił, ale też nie rozczarował. Dobry film na obejrzenie po dniu pracy i odsapnięcie od codzienności. Film sam w sobie nie jest zły, jest jakiś pomysł, który jednak według mnie nie został do końca wykorzystany. Niemniej jednak ową produkcję ogląda się przyjemnie, choć wydawać się może, że jest ona nudna i bez polotu. Owszem wszystko wygląda jakby było na siłę, ale podczas oglądania tego filmu parę razy zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem [raz nie związane z akcją filmu, ale posiadam bardzo interesujące głośniki – nie ma to jak podczas ciszy w filmie usłyszeć Wrecking Ball Miley Cyrus, bo mają one jakieś przebicie].

Niewątpliwie to co przyciągnęło mnie do tego filmu to nazwisko Abraham Lincoln, pewnie gdyby nie ono nie zainteresowałabym się tą produkcją. Jak powiedziałam wcześniej film ani mnie nie zachwycił, ani nie znudził. Okazał się dobrą produkcją na obejrzenie na pracowitym dniu w miłym gronie. Dla kogoś lubiącego niewymagające kino w sam raz, nie należy jednak oczekiwać od „Abraham Lincoln: Łowca wampirów”. Filmweb mówi, że to horror, a mnie film bardziej bawił, aniżeli straszył, a same wampiry dla mnie po przemianie wiały groteską. Co kto lubi, dla mnie film był niezły i kiedyś z strasznych nudów pewnie obejrzę go po raz kolejny.

Film obejrzany w ramach wyzwania własnego Umrę jak nie zobaczę

Komentarze

  1. Raczej nie obejrzę tego filmu. Groteskowe wampiry - nie, to nie dla mnie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie były dla mnie, bo cóż, ale ja mam wygląd wampira w swoich myślach.

      Usuń
  2. Ee nie, zrezygnuje raczej z tego filmu. Pewnie dlatego, że Abraham Lincoln w roli łowcy jakoś mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty