Czacha dymi (1992)

BRAIN DONORS
USA
KOMEDIA OBYCZAJOWA
REŻYSERIA: DENNIS DUGAN
SCENARIUSZ: PAT PROFT

Jakiś czas temu mój D. zaproponował, abyśmy obejrzeli film o tytule Czacha dymi”, filmu wcześniej nie widziałam, choć jest to film dosyć stary. Jest to komedia obyczajowa, a więc film okazał się być lekkim i przyjemnym na wieczór we… troje.


Roland T. Flakfizer to adwokat, który niestety mało zarabia i z tego powodu próbuje zająć się różnymi sprawami i zdobywa je w ciekawy, acz może odrobinę niecodzienny sposób. Jacques pracuje w bogatej posiadłości, gdzie niedawno zmarł właściciel, od jego żony dostaje zadanie znalezienie Flakfizera, kiedy mu się to udaje spotykają Rocco Melonchek. Ostatnią wolą zmarłego było przeznaczenie połowy jego majątku na balet. Osobie, która się tym zajmie przyjdzie w udziale pokaźna suma pieniężna. Oczywiście do poprowadzenie baletu zgłasza się Roland Flakfizer, ale po „piętach” depcze mu Lazlo, który chce do baletu wprowadzić wielkiego Volare.

Fabuła może nie zwiastuje, że oglądając „Czachę dymi”  będziemy narażeni na śmiech. Jest to produkcja już ponad dwudziestoletnia i zastanawia mnie fakt, jakim cudem jej nie oglądałam (choć może oglądałam, ale nie pamiętam). Choć film jest filmem głupiutkim to jednak można się na nim naprawdę dobrze ubawić. Humor jest prosty, przyziemny i niewymagający wdrażania się w żarty. Sporo znajdziemy żartów sytuacyjnych i słownych, które są w stanie rozbawić nas do łez. Ogladając „Czachę dymi” można naprawdę się zrelaksować, zapomnieć na tę godzinę o wszystkich trudach i trwającej sesji.

„Czacha dymi” to naprawdę dobrze zrealizowana komedia, wzorowana na komedii z braćmi Marx z roku 1935 pod tytułem: „Noc w operze”, pierwowzoru nie widziałam, ale jako niespełniony kinomaniak na pewno nadrobię swoje zaległości. Wracając do tematu, jakim jest film „Czacha dymi”  myślałam, że dostanę głupią komedię, ale bardzo się pomyliłam. Bawiłam się dobrze, oglądając tę produkcję. Z pewnością „Czacha dymi” będzie filmem, do którego powrócę, kiedy będę chciała się rozweselić.

Komentarze

  1. O filmie słyszę pierwszy raz, ale jako wielbicielka kina przeszłego/starego to na pewno zobaczę. Zazwyczaj okazuje się, że te starsze komedie, mimo zwykłego humoru, są o wiele lepsze od tych nowych, typu Kac Vegas . Tytuł już pojawił się w notatce na pulpicie, więc zapowiada się interesujący seans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że ja też o filmie nie słyszałam, dopóki mój chłopak nie zaproponował, abyśmy go sobie obejrzeli. Zdecydowanie starsze komedie są lepsze od tych nowych ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty