N. Gordimer - Znaleziony
Miłość przychodzi do nas znienacka, na naszego partnera
natykamy się przypadkiem, w sklepie, na parkingu czy w jeszcze innym miejscu.
Miłość czasem musi pokonać podziały, uprzedzenia i rasizm. Miłość uczy oddania
i wzajemnego zaufania.
Rozpoczynając książkę Nadine Gordimer pt.: „Znaleziony” zupełnie nie
wiedziałam, czego się mogę spodziewać. Autorka była mi wcześniej nie znana,
jednak to niczego nie zmieniało w moim odbiorze książki, wręcz przeciwnie „Znaleziony”
zachęcił mnie do zapoznania się z innymi powieściami autorki, która w
roku 1991 została uhonorowana literacką Nagrodą Nobla.
Julie żyje sobie lekko w RPA, ma wszystko, o czym może
zamarzyć. Oddanych przyjaciół, z którymi codziennie spotyka się w L.A. Cafe i
bogatych rodziców. Pewnego dnia psuje się jej samochód, z polecenia swoich
znajomych udaje się do warsztatu samochodowego, w którym poznaje Abdu.
Emigranta, który pracuje jako mechanik samochodowy, a który na terenie Republiki
Południowej Afryki przebywa od jakiegoś czasu nielegalnie. Pomiędzy Julie a
Abdu zaczyna rodzić się uczucie, jednak któregoś dnia przychodzi list
informujący, iż kochanek Julie musi opuścić RPA.
„Znaleziony” to opowieść o miłości, od której ciężko się
oderwać. Cały czas czeka się co będzie dalej, w jaki sposób rozwiążą się
problemy Julie i Abdu. Momentami książka męczy, ale mimo wszystko nie ma ochoty
się jej odłożyć na półkę i wrócić po jakimś czasie, ale chce się ją czytać. Nadine
Gordimer poruszyła temat niełatwy jakim jest nielegalna imigracja i wiążące się
z nią problemy. Choć książkę czytało mi się dobrze i czytając ją odpoczywałam
po ciężkich dniach, to jednak wydaje mi się trochę, że autorka nie do końca
zapewniła czytelnikowi to na co liczył. Mam na myśli, że niektóre wątki zostały
nierozwinięte.
Bohaterowie powieści od razu przypadli mi do gustu, gdyż
Julie była osobą, która bardzo lekko brała swoje życie, a wkroczenie w jej
życie Abdu mężczyzny, który musiał ciągle kombinować, aby móc żyć tak jak sobie
wymarzył odmieniło Julie.
„Znaleziony” to opowieść o przeciwnościach losu, o tym jak przedziwnie może wpłynąć na nasze życie jeden przypadek. Bardzo dobrze, czytało mi się tę książkę, bo choć temat łatwy nie był czytało się ją przyjemnie.
ZA KSIĄŻKĘ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU:
Nazwisko autorki nie jest mi zupełnie nieznane. Będę miała na uwadze tą książkę.
OdpowiedzUsuńMnie też nic nie mówiło ;)
UsuńOpowieści o miłości zawsze są mi bliskie, więc może się nawet skuszę.
OdpowiedzUsuńJak znajdę chwilę wytchnienia to na pewno po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń