Pod Mocnym Aniołem (2014)
POLSKA | 2014
DRAMAT
REŻYSERIA I SCENARIUSZ: WOJCIECH SMARZOWSKI
NA PODSTAWIE POWIEŚCI JERZEGO PILCHA
„Pod Mocnym Aniołem” to film, który w planach miałam od dawna,
ale jakoś okazje do jego obejrzenia non stop umykały. Taka sytuacja nadarzyła
się niedawno, kiedy chcieliśmy sobie obejrzeć film w miarę krótki, bez
znaczenia na gatunek, więc wybór padł na leżący i zbierający kurz „Pod
Mocnym Aniołem”. Mocny i poruszający, tak w dwóch słowach można
skwitować najnowszą, choć już nie do końca świeżą, produkcję Wojtka
Smarzowskiego.
„Pod Mocnym Aniołem” to film opowiadający o pijakach,
pijaństwu. Głównym bohaterem jest Jerzy, w tej roli Robert Więckiewicz, który
uzależniony jest od alkoholu, pije, bo pić musi i nie potrafi zrezygnować z
alkoholu. W filmie przejawia się także postać kobieca, która niewiadomo, czy
jest majakiem Jerzego czy rzeczywiście spotkaną w jego życiu towarzyszką życia,
w tej roli Julia Kijowska. Jerzego poznajemy w chwili, w którym wydawać by się
mogło, że wszystko zaczyna się mu układać, jednak nic bardziej mylnego, ze
szpitalnego oddziału intensywnej terapii trafia na oddział deliryków. Każdy z
bohaterów filmu, ma swoją historię picia, pije bo taka jest tradycja i tak
dalej, a wszystko sprowadza się do jednego alkoholizmu, choroby, z której
ciężko wyjść.
„Piję, bo piję. Piję, bo lubię. Piję, bo się boję. Piję, bo jestem obciążony genetycznie. Wszyscy moi przodkowie pili. Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka. Piję, bo mam słaby charakter. Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie. Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić. Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy. Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę…” /Jerzy Pilch „Pod Mocnym Aniołem”/
Na pewno ten film Wojtka Smarzowskiego do najłatwiejszych w
odbiorze nie należy i nie jest filmem, na którym się pośmiejemy. Obejrzenie „Pod
Mocnym Aniołem” zbiegło się w moim życiu z podpisaniem (tylko
kandydackiej) Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, czyli mówiąc językiem prostym abstynencji
od picia alkoholu, co tylko utwierdziło mnie w słuszności i celowości mojej decyzji, a przecież to tylko film. Historie przedstawione w filmie, choć pokazywane chaotycznie
i szybko, pokazują jakie właśnie może być życie człowieka, który uzależnił się
od czystej, piwa, likieru etc. „Pod Mocnym Aniołem”, to produkcja,
która robi pranie mózgu, która zmusza do refleksji nad tym, jak jest ze mną.
W końcu „Pod Mocnym Aniołem” to nie film dla
każdego, nie każdy zdoła go obejrzeć i spokojnie przetrawić. Nie mam porównania
ekranizacji z jej literackim pierwowzorem i na dzisiejszy dzień nie wiem, czy
chcę po nią sięgać, może tak, a może nie. To produkcja, która coś na pewno
postawi w widzu, nie da się obejrzeć tego filmu i nie wynieść z niego nic.
Film obejrzany w ramach wyzwania własnego: Umrę jak nie zobaczę
Jestem bardzo ciekawa roli Więckowskiego i to dla niego obejrzałabym ten film. Czuję, że to będzie kolejny, dołujący obraz Polaka.
OdpowiedzUsuńJak to określił mój D. po przeczytaniu Twojego komentarza, z czym i ja się zgadzam: Twoje przypuszczenia będą słuszne.
Usuń