To The Moon - gra komputerowa


O grach komputerowych na blogu jeszcze nie pisałam, jednak zawsze musi być ten pierwszy raz. Pewnego letniego poranka obudziłam się z myślą, zagrałabym w grę przygodową, więc zaczęłam szukać takiej, która spełniałaby moje kryteria. Wybór padł na grę, której tytuł wydawał mi się trochę związany z marzeniami, a trochę z czymś niedoścignionym. To the Moon. 


Gra zaczyna się dosyć zagadkowo, ale wszystko w miarę rozwoju fabuły się rozwija. Dwoje "lekarzy" zostaje wezwanych do umierającego mężczyzny, będącego w stanie śpiączki. Właśnie ta dwójka będzie naszymi bohaterami, którymi będziemy poruszać się w grze. Za pomocą specjalnego urządzenia porozumiewają się oni z Johnny'm, który mówi im, że chciałby polecieć na księżyc. "Lekarze"muszą tak zmodyfikować wspomnienia Johnny'ego, aby w swoim dorosłym życiu poleciał na księżyc. Brzmi dziwnie i przerażająco, prawda?



Jednak To the Moon to gra, która pokazuje czym tak naprawdę jest miłość i na jak wielkie poświęcenie można się zdobyć, aby tę utraconą miłość otrzymać. To the Moon to również historia, tak, bowiem cały czas mamy do czynienia z życiem Johnny'ego, co prawda opowiadanym od starości do młodości. To opowieść o dążeniu do marzeń i podświadomości, która cały czas "podpowiada" nam rozwiązania, których po sobie się nie spodziewamy.

Grafika gry jest bardzo prosta, wcale nie rozbudowana. Na myśl przywołuje gry starsze, co mnie osobiście odpowiadało. Z racji, iż jestem wychowana na grach Atari czy Pegasusa bardzo lubię te gry, które stylizowane są na te stare klasyczne. Owszem czasem miło się pograć w coś, co swoim realizmem nas wręcz przeraża, ale do starości też mam sentyment.

Grając w To the Moon zastanawiałam się nad moim życiem, nad tym co robię, aby spełniać swoje marzenia. Ja nie potrzebuje specjalistów od "skoków w przeszłość", aby uświadomić sobie jak wiele szans na spełnienie swoich marzeń już zmarnowałam. To the Moon to gra niełatwa, bowiem wiele rzeczy trzeba poukładać w odpowiedniej kolejności, przydaje się tutaj myślenie logiczne, jak i spostrzegawczość, bowiem wiele rzeczy pozornie nieistotnych może być kluczowe. Pomimo, iż grę przeszłam od początku do końca, kiedyś z radością ponownie do niej usiądę.

Komentarze

  1. Nie gram w żadne gry, więc to rozrywka kompletnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od czasu do czasu zagram, ale gra musi mnie czymś przekonać, lubię ja gra ma fabułę, stąd też wybieram gry przygodowe. Aczkolwiek gra to nie rozrywka dla każdego, a ja osobiście bardziej o tych komputerowych wolę te tradycyjne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)

Popularne posty