Obiektywnie #3


Dawno nie było postu z serii Obiektywnie, ale było mi trudno zebrać te kilkanaście kadrów, aby Wam je pokazać - miałam bardzo napięty grafik [wróć inaczej: przychodziłam padnięta]. Nowa praca, nowe zadania i nowe Obiektywnie dla Was... 


Na moich włosach zawitała intensywna miedź, która pobędzie ze mną na pewno do października, a co potem? Tego jeszcze nie wiem :)
Mnie ten toczek nie pasuje, kot też chyba nie jest z niego zadowolony. Trzeba z niego zrezygnować i znaleźć inną opcję.
W końcu mam Wiedźmina i sobie gram...

I kadr z gry, ale jestem już dalej, dużo dalej...

Oglądanie filmu z kotem, bo kot też chętnie film obejrzy.

Kolejny koncert Tau za mną, bez przygód w drodze do, znów mocny. Znów wspaniały.

Taki ładny tangramowy domek, tylko szkoda, że z 14 elementów, a nie 7. 

Rzadko kupuje lakier do paznokci, ale czasami coś mnie tknie.

Ogrody Daisy na pszczyńskim rynku, tylko czemu ja nie zabrałam aparatu?

Cinquecento time
Selfie z RymCerze (DjYonas i Bęsiu), osatnio jedynie koncerty, na które chodzę to koncerty rapowe. Gdzie się podziała moja rockowa dusza?
I na koniec Niunia, jak zawsze, która bardzo chciała być na tym zdjęciu :)




Komentarze

Popularne posty