Sophie Daull „Camille. Moja ptaszyna”


Życie pisze nam takie scenariusze, którą mogą zmrozić krew w żyłach, czasami w jednym momencie wali się cały nasz świat. Śmierć bliskiej osoby może całkowicie zburzyć to co poukładane. Dzisiejszą książkę napisało samo życie, chciałabym opowiedzieć wam o „Camille. Moja ptaszyna”.


Zanim opowiem Wam o tej wzruszającej książce to przybliżę nieco postać autorki. Sophie Daull jest francuską aktorką teatralną. „Camille. Moja ptaszyna” to jej debiut literacki, w swojej kolejnej książce („La suture” - „Szew”) napisała o swojej tragicznie zmarłej matce. Ta, którą miałam okazję przeczytać opowiada o największej tragedii jaka spotkać może rodzica – śmierci dziecka.

W życiu autorki doszło do ogromnej tragedii, niespodziewanie zmarła jej szesnastoletnia córka. Nic nie wskazywało, że życie młodej dziewczyny może skończyć w ułamku chwili. Zniknęła po czterodniowej gorączce, która pojawiła się znienacka i dokonała w organizmie takich zniszczeń, iż doszło do najgorszego. Książka, którą możemy przeczytać to wspomnienia z ostatnich dni życia Camille, to prawdziwe wyznanie matki, która zmaga się z śmiercią jedynego dziecka.  

Temat jaki porusza autorka nie należy do najłatwiejszych, niejednokrotnie nie chcemy myśleć o śmierci. Kiedy niespodziewanie pojawia się w naszym życiu i zabiera kogoś najbliższego, przypominamy sobie o kruchości ludzkiego życia. W książce „Camille. Moja ptaszyna” nie znajdziemy lamentu matki nad stratą ukochanego dziecka. Sophie Daull przeplata w swoich wspomnieniach wątki humorystyczne z towarzyszącym jej smutkiem. Jak dowiadujemy się z informacji zawartej na okładce autorka pisała, aby nie zapomnieć Camille.

Czytając „Camille. Moja ptaszyna” poznajemy relację matka – córka jaka łączyła autorkę z Camille. To niezwykle poruszająca i wzruszająca opowieść.  Choć temat śmierci nie jest tematem łatwym to jednak Sophie Daull napisała swoją książkę w taki sposób, że czyta się ją bardzo szybko. Niespodziewanie dotarłam do końca, choć myślałam, że ze względu na zawarty temat czytanie zajmie mi nieco więcej czasu. Nie można jednak powiedzieć, że książkę czyta się lekko, niejednokrotnie w trakcie lektury trzeba było się zatrzymać, zastanowić. To co wydawać się może wstrząsające to fakt, iż wszyscy lekarze do których dzwonili rodzice Camille zdawali się bagatelizować objawy dziewczyny. Czytając tę książkę nie sposób zastanowić się nad tym jak kruche jest nasze życie i jak szybko może zgasnąć. To głębokie wyznanie matki, jej sposoby poradzenia sobie z pustką jaka pozostała, to coś z czym boryka się każdy z nas po niespodziewanej śmierci bliskiej osoby.

„Camille. Moja ptaszyna” to na pewno książka, po którą warto sięgnąć. Opowieści, które wydarzyły się naprawdę zawsze wzmagają we mnie silniejsze uczucia, czytając powieść autorstwa Sophie Daull dałam się ponieść jej historii, emocjom, które towarzyszyły jej w tych trudnych dla niej chwilach. „Camille. Moja ptaszyna”, to książka, która zapada w pamięci, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeśli lubicie historie oparte na prawdziwych wydarzeniach, ta pozycja może wam przypaść do gustu.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego i możliwość przeczytania bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca


Komentarze

Popularne posty