Leszek Gnoiński, Marek Piekarczyk - Zwierzenia kontestatora
Marek Piekarczyk. Osoba dla większości znana głównie z programu „The
Voice of Poland”, o którym jeśli ktoś nie ogląda to na pewno słyszał.
Osoba, która może fascynować i na pewno wzbudza sympatię. Niejednokrotnie
słyszałam, że pan Marek jest osobą serdeczną i miłą i to z pierwszej ręki, nie
od kogoś, kto słyszał to od kogoś. Postanowiłam sięgnąć po biografię pana
Piekarczyka, bo choć poznaję muzykę TSA, bo zawsze znałam ją pobieżnie, to
jednak jego osoba jest intrygująca.
Ciężko jest ocenić czyjaś biografię, bo ciężko jest ocenić
czyjeś życie, dlatego kwestie tego co zostało w książce powiedziane po prostu
pominę. „Zwierzenia kontestatora” to biografia przedstawiona w formie
wywiadu, osobiście nie spotkałam się jeszcze z taką formą życiorysu, ale bardzo
przyjemnie czytało się i odbierało to co opowiadał i przekazywał pan Piekarczyk.
Co najważniejsze biografia przedstawiona w taki sposób nie nużyła,
a wręcz przeciwnie ciekawiła. Pomimo tego, iż książka była dość pokaźnych
rozmiarów, zabierałam ją ze sobą na uczelnię i czytałam w pociągu. Z całą
pewnością mogę powiedzieć, że „Zwierzenia kontestatora” to bardzo
osobisty wywiad Marka Piekarczyka z Leszkiem Gnoińskim, jednak i tak pan
Piekarczyk zachował swoją prywatną sferę dla siebie. Opowiadał on o tym jak to
się stało, że został członkiem TSA, a także trafił do „The Voice of Poland”,
mówił także o swoim życiu w Stanach Zjednoczonych, gdzie żył imając się różnych
zawodów i roli w „Jesus Christ Superstar”.
Forma w jakiej cała biografia pana Marka powstała sprawiła,
że książkę chciało i nie chciało się kończyć. Czytało się ją z przyjemnością, a
wspominana już przez mnie forma, wcale nie zmuszała do dokończenia rozdziału,
można było zatrzymać się na danym pytaniu i później rozpocząć od miejsca, w
którym się skończyło, bez urywania sobie wątku. Bardzo podobało mi się to, że
na początku każdego rozdziału znajdowaliśmy cytat z piosenek, których autorem
był sam pan Marek (chyba, że zaznaczono inaczej). „Zwierzenia kontestatora”
to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy choć trochę cenią sobie twórczość TSA i
pana Marka, ale tacy którzy polubili go przy oglądaniu programu o którym była
mowa. Wiem jedno po przeczytaniu tej książki, że pan Piekarczyk jest postacią
barwną, od której wielu z nas mogłoby się sporo nauczyć.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:
Komentarze
Prześlij komentarz
Przeczytałeś moją recenzję/post? Podziel się swoją opinią. Za każde pozostawione tutaj słowo z całego serducha dziękuję! :)