Podsumowanie roku 2015


Czy ktoś jest w stanie mi powiedzieć, kiedy ten rok przeleciał? Ani się obejrzałam a ze stycznia zrobił się grudzień. Miałam duże i ambitne plany na ten rok, ale wyszło inaczej, bo życie pisze nam czasami zupełnie inny scenariusz. Nie będę jednak przedłużyła tylko krotko podsumuje zakończony  już rok 2015.


Zacznę od kwestii nieksiążkowych, które wpłynęły na mój bardzo słaby wynik, ale liczy się nie to ile przeczytaliśmy tylko ile wynieśliśmy z przeczytanych książek. A mnie rok 2015 bardzo dużo nauczył. Oto mój rok przedstawiony w kilku zdjęciach, które mówią więcej, aniżeli jakiekolwiek słowa (choć krótko wyjaśnię):

1- Zaręczyny - powiedziałam TAK.
2- Upoważnienie do realizacji foto video podczas liturgii. Krok ku marzeniom.
3- Moja największa miłość: Niunia - domowy przytulasek
4- Dyplom z fotografii, kolejny krok ku spełnianiu marzeniom zrobiony.
5- Zgredek - nasz mały łowca myszy.
6-Znaleziony film sprzed 10 lat i wielka radość, bo to moje pierwsze zdjęcia.
7-Mój samochód, na razie niby nic, ale wkrótce kto wie?
8-Bo Ola zawsze przygarnie kota - Bunia.

Książkowo mogło być lepiej w końcu dobiłam do 30, połowa zaplanowanego celu. Nie jest dobrze, ale nie ma też tragedii. Trudno było mi wybrać te "najlepsze", ale w końcu wyodrębniłam trzy. Nie pięć jak planowałam, ale właśnie trzy, które najbardziej mnie poruszyły lub najwięcej z nich wyniosłam.
Życie niebywałe. Wspomnienia fotokompozytora - bo fotografia to moje życie, więc książka ta wiele wlała światła do moich prac i natchnęła pod różnymi względami.
Cienie Barcelony to była lekka i przyjemna książka, choć skrywała mroczna tajemnicę, a przy tym świetnie się przy niej bawiłam.
Królowa lodów z Orchard Street, niesamowita opowieść o dążeniu "po trupach do celu", która zapada w pamięci.

W roku 2015 na blogu pojawiło się też kilka postów niezwiązanych z książkami, a mianowicie trochę fotograficznych tematów, które w 2016 roku będą kontynuowane (klikając w zdjęcia przyniesiecie się do postó)


Pisałam Wam też o koncercie, co zdarza się tutaj naprawdę rzadko:
http://feelsometimes.blogspot.com/2015/11/troche-dla-ucha-i-ducha.html


Moim odkryciem w 2015 roku były kolorowanki dla dorosłych, które sprawiają mi wiele przyjemności. Postów było mniej niż zwykle, ale ten rok dał mi porządny wycisk psychiczny i nie zawsze miałam ochotę na prowadzenie bloga. Udało mi się nawiązać współpracę z Wydawnictwem Znak Litera Nova i Wydawnictwem Czarna Owca.

Życzę Wam, aby 2016 rok był rokiem zaczytanym!

Komentarze

Popularne posty